A przynajmniej nie dziś :)
Lekarz ze szpitala powiedział, że wszystko w porządku.
Mulat udawał, że go nie ma…
Skurcze też udawały, że nie istnieją.
Jakimś dziwnym trafem wróciły jak tylko Marjanna wsiadła do tramwaju ;)
Ale jako, że kazali wracać do domu, to sobie z Synem pobiegali za autobusem, coby formy nie stracić.
Następnym razem do szpitala pojedzie jak Mulat przyśle telegram
'Mamo, wychodzę’…
Dodaj komentarz