Męska rzecz

Święta, święta i po świętach.
A że sklepy pozamykane były przez całe dwa dni, to i zapasy prowiantu Marjannie z domu wyszły.
Dlatego z samego rana raźno zakrzyknęła do Syna:
– Ubieraj się, pójdziesz kupić bułki na śniadanie.
Syn, jak powszechnie wiadomo, bardzo się garnie do pomocy matce, więc nie trzeba było długo czekać by usłyszeć jego zaspany, entuzjastyczny jęk:
– O jeeezu…
Marjanna łatwo się nie poddaje, więc chwilę później wpadła do pokoju Potomstwa:
– No dalej, Syneczku mój najukochańszy. Idź już kup te bułki, bo nie ma co jeść!
– Nie mogę – mruknął w odpowiedzi Syn – Palec mnie boli… – i wyciągnął w stronę matki prawą dłoń.
Marjanna, nieugięta, odparła tylko:
– Oj, daj spokój. Nikt ci nie każe palcem ruszać, masz iść do piekarni i przynieść mi pieczywo.
Na te słowa Syn oburzył się wyraźnie i, całkiem już obudzony, wykrzyczał:
– Wiesz co??? A jak ja pieniądze z kieszeni wyjmę?!? – i obrażony odwrócił się w stronę ściany.

No tak, Marjanna zapomniała.
W końcu nie dalej jak wczoraj Syn testament chciał spisywać, bo miał katar…

Po południu, gdy 'uszkodzony’ synowy palec cudownie wydobrzał (dziwnym trafem w szybkim powrocie do zdrowia pomógł telefon od kolegi), Marjanna rzuciła od niechcenia:
– Przydałoby się sprzątnąć w salonie odkurzaczem…
Syn odparł szybko, nie odrywając nawet wzroku od telewizora:
– Spokojnie, nie potrzebujemy odkurzacza. Mamy Córkę Młodszą…

7 Odpowiedzi na “ Męska rzecz ”

  1. Ciekawe co syn miała na myśli, chyba nie to dziecko, które tu na 3 zdjęciu pomaga sprzątać?
    http://podaj.to/post/653,3,rodzice-woyli-dziecko-do-kosza-na-bielizne-powd-jest-genialny.html

    0
  2. nie dałabym mu śniadania jak nic

    0
  3. Uwielbiam Twojego Syna ;)

    0
  4. To się nazywa mieć charakterek. Fajnie i zabawnie piszesz o takich typowych rozmowach rodzinnych

    0

Dodaj komentarz