Przychodzi baba do lekarza

– O, jakoś lepiej dziś wyglądasz… Cy to znaczy, że mogę iść na dwór? – wykrzyknął Syn na widok Marjanny w kuchni.
Bo faktycznie – dwie dawki antybiotyku i Marjanna zrobiła jajecznicę na śniadanie i zaczęła nawet przygotowywać warzywa na obiad.
Aż strach pomyśleć co będzie jak skończy całą kurację ;)

No ale żeby antybiotyk dostać musiała się udać wczoraj w nocy do lekarza.
– Pani tą chorą piersią karmić nie może! Absolutnie! W mleku bakterie są. – usłyszała, gdy spytała czy częściej przystawiać Córkę Młodszą.
– A to nie zaburzy mi przypadkiem laktacji? – zapytała trochę zaniepokojona
– To odciągać proszę. Laktatorem.
Marjanna wyjaśniła, że laktatorem to sobie może co najwyżej potrenować dłoń, bo mleka to nim zdecydowanie nie ściągnie.
– To wyciskać! – odparł lekarz
Już miała w odpowiedzi rzucić 'sam se pan wyciskaj’ ale zaraz usłyszała:
– Bo musi pani mleko z piersi ściągnąć do końca. Wszystko.
– To mi może czasu na karmienie zabraknąć… – pomyślała tylko Marjanna, uznając że dyskusja i tak nic nie da.
Ale receptę na antybiotyk doktor przepisał.
Musi Marjanna zaufanie wzbudzać, bo nawet jej nie zbadał ;)
Mogłaby przyoszczędzić dychę na paliwie, jakby w aptece leki dawali bez papierka…

A teraz się Marjanna martwi, czy kolejną dychę nie będzie w plecy, bo chyba z Synem do lekarza trzeba będzie jechać.
Najpierw przez godzinę siedział na kanapie, stukał w klawiaturę i klikał myszką mimo, że komputer matka mu zabrała.
A później położył sobie poduchę na plecach i oświadczył:
– Jestem żółwiem w skorupce! AUUUUUU!!!
Dziwne.
Kto to widział, żeby żółwie robiły ’auuuuuu’?

15 Odpowiedzi na “ Przychodzi baba do lekarza ”

  1. Pomiziaj go po pleckach, żółwiki to lubią. Od razu im przechodzi. Wszystko :-)

    0
  2. Jakis konowal sie Marjannie trafił…

    0
  3. To norma. 95% lekarzy o laktacji nie wie nic…

    0
  4. Szkoła się zbliża – symuluje więc ;-)

    0
  5. Trzeba było zadzwonić a nie do ignoranta jeździć.
    A wypisał Ci przynajmniej taki, przy którym można karmić? Bo oni w większości to takie pojęcie o lekach, które wolno brać przy karmieniu mają, że strach się bać. Najgorsze jest to, że nie uczą się, nie dokształcają ale nie hamuje to ich zapędów do podpisywania się swoją ignorancją. Mnie to się wielokrotnie nóż w kieszeni otwierał i szybko takich gości gasiłam uświadamiając im bezmiar ich niewiedzy. W naszym kraju wiedza o laktacji to niestety wiedza tajemna.

    0
    • Pojechałam na pogotowie, nie wiedziałam na kogo trafię ;)
      Początkowo chciałam czekać do poniedziałku i iść do swojej przychodni, ale uznałam że lepiej nie ryzykować.
      Duomox dostałam, więc chyba ok.

      0
      • Ok, następnym razem dzwoń, jeśli potrzebujesz pomocy, podrzucę leki, daleko nie mam, karm często, przystawiając małą spod pachy, wymasowując pierś delikatninie, kolistymi ruchami od pachy od brodawki, podobnie masuj pod pod prysznicem, pewnie zatkał się kanalik i zrobił zastój, jeżeli nie będzie do jutra lepiej to jedź do poradni laktacyjnej przez szpitalu Św. Zofii, tam są ogarnięte w temacie lekarki, na sobie sprawdziłam.

        0
        • Dzięki :)
          Na szczęście jest dużo lepiej już po pierwszej dawce leku.
          Pozycji spod pachy się boję, bo mi ostatnio załatwiła brodawki do krwi :(
          Jej się ostatnio technika ssania popsuła, bo mnie bolało cały czas – i stąd, podejrzewam, zastój i zapalenie.
          Ale już ją naprawiłam i ssie dobrze, więc – mam nadzieję – będzie już lepiej :)

          0
          • To zdrówka życzę i jakby co to dzwoń. Pewnie za płytko chwytała brodawkę i nie ściągała porządnie mleka. Na łatwiznę panna poszła a tu trzeba się do ssania przyłożyć, łatwo w życiu nie jest.

            0
  6. Małgorzata Szabelska

    Jakaś masakra ten Twój lekarz. A mają aplikację na komórkę, gdzie mogą sprawdzać co można dawać karmiącym (wiem, bo sama miałam okazję trafić na mało znającą i z 15 minut sprawdzała co może mi dać). Druga sprawa, że u mnie pomyliła się z diagnozą – upierała się że to zwykle przeziębienie, a ja dosłownie nie byłam w stanie wstać z łóżka. Miesiąc później, przy rutynowej kontroli u endokrynologa, dowiedziałam się, że przeszłam niedawno zapalenie tarczycy…

    0
  7. Już pisałam, że to żaden mój lekarz – ja na pogotowiu byłam :)

    0
  8. Małgorzata Szabelska

    Brzmiało jak z przypadku. Co nie zmienia faktu, że miałaś mega pecha. :) Swoją drogą to się chyba powinno gdzieś zgłaszać.

    0
  9. Marjanko a kapustę przykladasz do piersi?mi na zapalenie bardzo pomogła. Zanurzasz liście na chwilę we wrzątku i kladziesz na piers jak najcieplejsza, ale tak, żeby się nie poparzyc,kladziesz na to torebkę foliowa i gruby ręcznik żeby trzymał ciepło i tak 3-4 razy dziennie do wystygniecia. Ja pod bluzkę czy pod pizame to jeszcze poduszkę mała kladlam i tak po domu chodzilam lub szlam spać. A i jeszcze bardzo pomagała mi gorąca kąpiel i prysznic i nadmiar mleka z piersi sam wypływał. A z tym przystawianiem to dziwne, mi kazali jak najczęściej do chorej piersi przy stawiać i przy karmieniu maskować tam gdzie najtwardsza piers, żeby zatos zszedł.

    0

Dodaj komentarz