Takie małe, a taki pyskate…

Córka Młodsza wpadła do kuchni z okrzykiem:
– Mamo! Pić!
Marjanna, która akurat bardzo intensywnie pracowała przeglądając fejsbuka, odparła szybko:
– Wołaj Syna…
Po krótkiej wymianie wrzasków bardzo niezadowolony Syn wkroczył do kuchni:
– No co?!? – warknął jak zawsze chętny do współpracy
Marjanna spojrzała na niego zrezygnowana, po czym zwróciła się do Córki:
– No powiedz mu…
Na co Córka Młodsza z pełną mocą swych niewielkich płuc rzuciła do brata:
– SPADAJ!!!

Ha! Perełka mamusi ;)

P.S. Żadne dziecko nie ucierpiało w trakcie przygotowywania materiału do tego wpisu, nikt nie umarł też z pragnienia ;)

6 Odpowiedzi na “ Takie małe, a taki pyskate… ”

  1. corka mlodsza juz ma takie bogate slownictwo?

    0
  2. Ale „spadaj!” po polsku czy angielsku ? ????

    0
  3. Tak z ciekawości to w jakich językach rozmawiacie w domu? Mąż po angielsku z dziećmi? Ty po polsku z każdym dzieckiem? A rodzeństwo ze sobą też po polsku? Czy jak mąż jest w domu to wtedy rodzeństwo między sobą po angielsku?

    0
    • Małżonek mówi do dzieci po angielsku, czasem w Igbo. Ja ze starszymi po polsku.
      Z Zarą mam problem, bo dopóki mieszkaliśmy w Polsce mówiłam do niej po angielsku. Teraz w domu staram się mówić tylko po polsku, ale że zakodowaną mam ją językowo inaczej, to zdarza mi się mylić. Jak wychodzimy z domu – mówię po angielsku (jak pójdzie do placówki, to przejdę na wyłącznie polski).
      Dzieciaki między sobą mówią po polsku, Zara mówi (no, na razie to pojedyncze słowa) jak jej wygodniej ;)

      0

Dodaj komentarz