Wszędzie same zakazy…

Syn piłkę nożną kocha miłością wielką i… raczej nieodwzajemnioną.
Grać lubi ale efektów spektakularnych raczej brak.
Choć sam twierdzi, że jest skrzyżowaniem Cristiano Ronaldo z Manuelem Neuerem.
No żelu na włosach to może i ma tyle co CR7 ;)

W związku z powyższym Marjanna uznała, że szkoda wyrzucać kasę w błoto, skoro drugiego Lewandowskiego z Syna nie zrobi i zrezygnowała z treningów piłki nożnej na rzecz karate.
Ale Syn się łatwo nie poddaje i dalej piłkę kopię.
Niestety – w mieszkaniu.
Być może kopałby na osiedlowym boisku, ale ostatnio znowu nawywijał i mu Małżonek ograniczył samodzielne wyjścia z domu.

No i dziś, ledwo wstał, zasuwa z tą piłką po salonie.
Marjanna poprosiła raz, poprosiła drugi… za trzecim razem zagroziła, że piłkę potnie i wyrzuci.
Jako, że Syn jedną już w ten sposób stracił, to szybko zniknął w pokoju.
Wrócił po chwili z piłką… plastikową.
– SYNU! – wrzasnęła zirytowana do granic możliwości Marjanna – nie kop NICZEGO w tym mieszkaniu!
Syn spojrzał na matkę urażony i wymruczał:
– No nie! To nawet Córki Starszej kopać nie wolno?!?

Marjanna coraz częściej się zastanawia kto w tym układzie dostał większą karę… ona czy Syn?

10 Odpowiedzi na “ Wszędzie same zakazy… ”

  1. Z tym żelem to się obśmiałam jak norka. Nie wiem czy nie wolałabym tej piłki zamiast muzy na full już od rana;-)

    0
  2. Nie no, dać karę dziecku, to sobie dwa razy :D. Trzeba było zrobić mu zakaz powrotu przed 20 :P

    0
    • Ech, te jego wyjścia to problematyczne są, niestety.
      Najchętniej to bym go sama z domu wyrzucała zaraz po przebudzeniu, ale przegina.
      Teraz karnie siedzi w domu, bo mu powroty ze szkoły zajmowały po kilka godzin…

      0
      • A ile ma lat? :)

        0
      • A to Syn okrężną drogą wraca poprostu :P. Moja córka to w drodze do szkoły po drzewach łaziła, wracała też po drzewach, bezcenne doświadczenia zbieraĺa. Wyrosła z tego i wiesz, że tęsknię czasem do tych czasów, ehh

        0
        • Tylko, że nawywijał i miał przykaz wracać prosto do domu.
          T se wykombinował, że się z kolegami będzie umawiać zaraz po szkole i do domu nie wracał…
          I stąd teraz komplety zakaz wychodzenia i pół godziny na powrót ze szkoły. Niestety ;)

          0
          • To Syn z charakterem, nie masz lekko, ale jest nadzieja, że wyrośnie z niego super gość. Urwisy tak mają :D

            0
  3. Marzenia to wazna rzecz. :)
    A w karate idzie mu lepiej?

    0

Dodaj komentarz