… czyli Marjanna znów została z Potomstwem sama.
A jak Małżonka nie ma w pobliżu, to Potomstwu odwala.
Bardzo!
A Marjanna ma silną chęć zrobić Synowi i Córce coś bardzo, bardzo złego.
Choć to i tak nie byłoby w połowie tak okrutne, jak to co oni robią matce.
– Mamo! Znowu zaspałyśmy do przedszkola!!! – wykrzyczała Córka Starsza wpadając do sypialni Marjanny
– Fakt – pomyślała Marjanna spoglądając na zegarek.
Podobno z noworodkiem w domu powinno być to niemożliwe ;)
Dobrze, że Syn taki samodzielny i sam się do szkoły wyprawił…
A później sam z niej wrócił i wyszedł na osiedle.
Córka Starsza wraz z nim.
I się zaczęło.
Albo Syn wydzwaniał na telefon i skarżył się na Córkę, albo Córka wrzeszczała pod balkonem, wyjąc że brat ją tłucze.
Aż w końcu Syn zadzwonił:
– Bo ona zdejmuje majtki!
W tym momencie Marjanna zaczęła się zastanawiać gdzie popełniła błąd…
– I pogryzła kolegę. – dodał szybko Syn.
– A mogłam być bezdzietną singielką… – pomyślała tylko Marjanna
Iza Szumacher via Facebook
czyli że ostatnia opcja najlepsza?
bo ja się ciągle zastanawiam.. ;)
Marjanna B. via Facebook
Iza – zawsze możesz mieć nadzieję, że ci się trafią normalne dzieci :P
Anna Węcław via Facebook
Ja nie wiem czy takie sa. Stopien „normalnosci” dzieci jest odwrotnie proporcjonalny do stopnia „normalnosci” ich rodzicow…
Marjanna B. via Facebook
Anna – to moje powinny być chodzące ideały, bo ja to normalna zdecydowanie nie jestem ;)
Iza Szumacher via Facebook
no właśnie ja też do normalnych nie należę i obawiam się że może być gorzej :D
Anna Węcław via Facebook
Widac tak Wam sie tylko wydaje :P Ja o sobie tez tak mowiam. Teraz mam dwoch synow i meza i zostalam zweryfikowana przez zycie jako ta najnormalniejsza i najspokojniejsza…. Choc nosze sie z zamiarem „Ja im jeszcze pokaze!”
Banda Loczka
Ach, pomarzyć piękna rzecz…:) To tak odnośnie bycia singielką.. choć w sumie to bym chyba nie chciała. Lepsza nienormalna rodzinka niż normalność w samotności:)