… czyli jak to się Marjanna z sądowym kuratorem spotkała.
Na początek – było dobrze.
Choć Syn to się nie popisał. ;)
Albo raczej, był sobą.
I jak został grzecznie poproszony o opuszczenie pokoju, to zaczął negocjować warunki.
Jeden tablet i paczkę ciastek później, Marjanna mogła zacząć właściwą rozmowę.
Szkoła we wniosku skierowanym do sądu zarzuciła Marjannie, że ta nie jest konsekwentna i pozwala dziecku sobą manipulować.
Fakt, konsekwencja to akurat nie jest Marjanny mocna strona, ALE (!) jakoś sama sobie z tym poradzić potrafi.
Czyli, co od początku było jasne, nieudolna wychowawczyni postanowiła ciężar winy za swoje niepowodzenia z Synem przerzucić na Marjannę.
Przykre w sumie.
Na szczęście, po rozmowie, pani sądowy kurator stwierdziła, że podstaw do ingerencji sądu we władzę rodzicielską nie widzi.
Więc Marjanna spokojnie ma czekać na rozprawę.
Samym wnioskiem to się szkoła całkowicie zbłaźniła.
Raz, że podali adres, pod którym Marjanna już od trzech lat prawie nie mieszka.
Pani kurator się musiała nagimnastykować, żeby aktualny ustalić.
Co w sumie nie jest jakimś szczególnym wyczynem, bo Marjanna na bieżąco adresy aktualizuje, również w szkole ;)
Dwa, że zrobili błąd w nazwisku.
Stały błąd, literówka, 90% ludzi go popełnia.
Ale w efekcie Marjanna najpewniej nie odbierze od listonosza wezwania na rozprawę.
Bo to w sumie nie ona ;)
To jednak nic, w porównaniu do ostatniego kwiatka.
Szkoła we wniosku napisała, że ojcem Syna jest niejaki Waldemar S.
Bo tak u Syna w papierach stoi.
Również w zupełnym akcie urodzenia, którego odpis Marjanna dostarczyła do szkoły, kiedy Syn edukację zaczynał.
W tym samym akcie jest, że Syn nosi z urzędu panieńskie nazwisko Marjanny, a imię Waldemar wpisane zostało na wniosek matki.
Słowem – Waldemar S. nie istnieje.
A sąd, na podstawie wniosku, wezwał i Waldemara na rozprawę ;)
Marjanna się tylko zastanawia dokąd wysłano wezwanie…
Ogólnie – pozytywnie.
Rozprawa 26 marca.
Szkoda tylko, że na końcówce ciąży będzie się Marjanna po sądach bujać, tłumacząc się za nieudolnych pedagogów.
A gdyby ktoś nie zauważył, to zakończyło się głosowanie w konkursie na Blog Roku 2013.
Marjanna, co było do przewidzenia, się nie zakwalifikowała.
Co gorsze – nie przeszła dalej również Matka Sanepid.
Czyli nici z gali i darmowej wyżerki…
Matka mówi, że muszą sobie z Marjanną zrobić własną galę :)
I założyć anonimowego bloga 'po 23:00′, gdzie będą wrzucać swoje fejsbukowe pogaduszki na tematy wszelakie.
W przyszłym roku wystartują w kategorii profesjonalne i firmowe i zgarną całą pulę ;)
Albo je zdyskwalifikują za niecenzuralne treści…
Tymczasem Marjanna dziękuje bardzo za wszystkie wysłane SMSy. :)
P.S. Marjanna się jak dzika nasprzątała w pokoju Potomstwa, nawet książki na regale posegregowała według wielkości, a pani sądowy kurator nawet tam nie zajrzała.
No foch normalnie, FOCH!
Angelica Bednarek via Facebook
nie dziala link
Angelica Bednarek via Facebook
zartowalam,dziala:)
Kasia Sekula via Facebook
Mnie ominął początek sprawy… Dlaczego w ogóle takie spotkanie?
Marjanna B. via Facebook
Szkoła skierowała wniosek do sądu rodzinnego o wgląd w sytuację rodzinną ucznia, ponieważ od początku tego roku szkolnego zachowanie Edka na lekcjach było zdecydowanie nieakceptowalne.
Anna Radziszewska via Facebook
z sądu sie obśmiałam jak norka, ojca ci dla dziecka skombinowali więc jak sie pojawi na rozprawie to alimenty wyrywaj! ciesze sie ze kuratorka wyluzowana a nie typowa, oschla biurokratka co w kazdy kąt zajrzy a sprzątanko masz już na wielkanoc z głowy;-)
Patrycja Fałdzińska via Facebook
Co znaczy „było nieakceptowalne”? Co takiego robi?
Marjanna B. via Facebook
Patrycja – gadał, przeszkadzał, łaził po sali, nie pracował – ogólnie rozwalał całą pracę na lekcji.
Anna – kuratorka o tyle fajna, że powiedziała, że skoro Edek gada z psychologami, to wystarczy – nie będzie w kompetencje specjalistom wchodzić i sama już z nim nie rozmawiała :)
Marjanna B. via Facebook
Ach, szkoła oczywiście nie zapomniała we wniosku zaznaczyć, że 'uczeń raz uciekł z lekcji’ ;)
Anna Radziszewska via Facebook
super, rozprawa 5min i po wszystkim a który sąd?
Marjanna B. via Facebook
Praga-Północ
Patrycja Fałdzińska via Facebook
Naprawdę uciekł?
Marjanna B. via Facebook
No uciekł – czyli wyszedł z sali w trakcie trwania lekcji, ubrał się w szatni i, cały czas przez nikogo nie zatrzymywany, opuścił teren szkoły.
Patrycja Fałdzińska via Facebook
I jakie poniósł konsekwencje od Ciebie?
Marjanna B. via Facebook
Jako, że nie miał już żadnych przyjemności, to musiałam mu zawiesić treningi piłki nożnej.
Teraz wrócił, bo – odkąd zmienił klasę i wychowawcę – nikt nie zgłasza problemów z nim w szkole.
Anna Radziszewska via Facebook
terespolska, kawałek drogi…
Marjanna B. via Facebook
Anna – no na Białołęce mamy tylko więzienie, ale tam się w najbliższym czasie raczej nie wybieram ;)
Auto mam, dojedziemy. :)
Aleksandra Michalak via Facebook
no i się wygadała z tym naszym blogiem, na którym będziemy rozmawiać o penisach….
Marjanna B. via Facebook
I będziemy mieć wspólnego nicka M&M – takie będziemy anonimowe ;)
Aleksandra Michalak via Facebook
i se zdjęcia wrzucimy na główną. Z paskiem na oczach. Nikt nas nie rozpozna!
Małgorzata Szabelska via Facebook
A szkoła nie ponosi odpowiedzialności za dziecko w czasie godzin lekcyjnych? Dziewięciolatek może tak sobie wyjść? Ciekawe czy wyciągnęli między sobą za zaistniałą sytuację konsekwencje…
Marjanna B. via Facebook
Aleksandra – to twoje już mam :D
Aleksandra Michalak via Facebook
No kurna! Klasa! Sama siebie nie poznałam!
Marjanna B. via Facebook
Ma się te umiejętności, nie?
Dominika Golenia via Facebook
Czekam na ciekawą, merytoryczną, wciągającą dyskusję, która wniesie conieco w temacie czy liczy się grubość czy długość…..portfela..
Dominika Golenia via Facebook
I czy ma to wpływ na życie przeciętnej monety;)
Marjanna B. via Facebook
Mi kolega kiedyś powiedział, że w temacie… portfeli moje zdanie się nie liczy, bo ja mam zawyżone standardy ;)
Choć tak się teraz zastanawiam co on mógł o tym wiedzieć O.o
SzafaSkrajnej
Hej, mam nadzieje że smsy nie poszły na zmarnowanie. Zaden z moich typów nie przeszedł, buuu..No cóż, kiecki juz nie oddam. Przyda się na inne okazje, hehe…
Dominika Golenia via Facebook
Może przypadkowo podpatrzyl większy,ciemniejszy…Portfel:)
Marjanna B. via Facebook
Dominika – chyba jednak wolę nie wiedzieć… ;)
Czytelniczka
Zamiast psioczyć na pedagogów, nauczycieli i całą szkołę, warto byłoby przemyśleć to, co powiedzieli. Czytając wpisy dotyczące Syna, szkoła ma dużo racji…
Marjanna B.
Skoro tak mówisz…
Ciekawe, że po zmianie klasy (i wychowawcy) problemów w szkole nie ma.
No, ale jestem przekonana, że wiesz lepiej :)