Coś optymistycznego

Marjanna odpoczywała sobie w sypialni na łóżku, gdy usłyszała wołanie Córki:
– Mamooo! Skończyłam!!! Chodź i mi pomóż…
– Ech – westchnęła Marjanna i zaczęła się zastanawiać w którą stronę sturlać się z łóżka
Córka, siedząca na toalecie, zaczęła się niecierpliwić:
– No mamoooo! Co tak długo?!?
Marjanna weszła w końcu do łazienki i odparła:
– No wiesz Córko? Myślisz, że to takie łatwe wstać z tego łóżka?
Córka ze zrozumieniem spojrzała na matkę i rzekła:
– No tak… Nie miałabyś bejbe, to by nie było problemu.
– Taaak. Szkoda, że mi nikt tego 10 lat temu nie powiedział… – mruknęła Marjanna pod nosem i zaczęła wycierać Córce tyłek.
Była Marjanna na kontroli u Pani Lekarz.
A później z Matką Sanepid na fejsie rozmawiała.

Marjanna: I powiedziała, że na tym etapie ciąży jak mi za bardzo skoczy ciśnienie do góry, to się nikt pierdolić nie będzie i mnie potną…
Matka Sanepid: Wniosek jest jeden. Do porodu Syn musi się wyprowadzić z domu.

Tak, to wydaje się być bardzo rozsądne rozwiązanie. :)

A dziś zapisała Marjanna Córkę do szkoły.
Od września zasili Córka szeregi pierwszoklasistów.
A taka jest przecież maleńka… ;)

6 Odpowiedzi na “ Coś optymistycznego ”

  1. Aleksandra Figlak via Facebook

    Jeszcze trochę wytrzymasz z Mulatem Marjanna B. :)

    0
  2. Z Mulatem to i może wytrzymam, bardziej mnie Syn martwi ;)

    0
  3. do szkoły idzie a matka jej nadal dupsko wyciera? no wiesz????

    0
  4. Moja też idzie i też wycieram….

    0
  5. A ludzilam sie ze zerowka jak my…

    0
  6. Anna – ona wyciera sama, ja… hmmm… sprawdzam postępy ;)
    Do września może nie będę musiała już sprawdzać… :P
    Aneta – to jest siostra swojego brata, jak się nudzi to jest wkurwiająca. ;) A w zerówce powtarzałaby to, co robi teraz w przedszkolu.

    0

Dodaj komentarz