Doba jest za długa

Szczególnie, jeśli się śpi po 4-5 godzin.
I nawet kawa nie daje rady energii dostarczyć.

Córka w myśl zasady 'w kupie raźniej’ rozpoczęła seryjną produkcję zębów.
Już trzeci wychodzi…
W związku z tym Córka ma wymagania, wspina się na wyżyny upierdliwości i jak dalej tak będzie, to ją Marjanna spakuje i do Afryki wyśle ;)

Pobudki Córka urządza w środku nocy.
Może i jest jasno za oknem, może ptaszki świergoczą, a słoneczko świeci…
Ale 5:00 to NIE JEST pora na wstawanie!
6:00 z resztą też nie. ;)
Gdyby chociaż łaskawa była zadowolić się butelką mleka podaną przez ciągle jeszcze śpiącą Marjannę, sprawa byłaby do przeżycia.
Ale Córka, w przeciwieństwie do swej matki, ani myśli spać dalej…

W efekcie Marjannie sił starcza do późnego popołudnia, a później zasypia.
Nawet w trakcie zabawy z potomstwem ;)

Do kompletu Syn po schłodzeniu się pod zraszaczem trawnika, cały weekend chodził ze smarkiem do pasa.
I jak zawsze, gdy to nie wskazane, miał nagły przypływ uczuć do Siostry, którego nie omieszkał wyrazić całując ją i tuląc jak tylko Marjanna nie widziała.
Więc teraz i Córka pokasłuje, w nosie jej bulgocze i z wyrzutem na Marjannę patrzy, jakby to ona była winna.

Chociaż z drugiej strony może być to spojrzenie z serii 'znów cię porobiłam’ ;) bo ją Marjanna na środę umówiła na szczepienie, a z katarem raczej szczepić nie będą.
Przed poprzednim Córka udawała, że ma zapalenie płuc, więc kto ją tam wie…

Dodaj komentarz