Ciszę poranka zakłócił irytujący dźwięk budzika.
– No co jest? Już 7:00??? Przecież dopiero co się kładłam!!!
Niestety pozostałe 4 zegarki pokazywały tę samą godzinę.
W tej sytuacji Marjanna zrobiła jedyną słuszną rzecz – przestawiła budzik na 8:00 i poszła spać dalej ;)
Półtorej godziny później udało jej się wstać.
Syn po odprowadzeniu do przedszkola poinformował Marjannę:
– Tylko nie przychodź po mnie za wcześnie!!!
Hmm… czyżby w ten subtelny sposób informował matkę, że woli być w przedszkolu niż w domu? ;)
Córka znów ma katar.
Marjanna nie do końca wie skąd się on bierze, bo usmarkane ma Córka pół twarzy.
Do tego znów ulewa.
Na szczęście wciąż przemieszcza się po podłodze ruchem posuwistym, więc co uleje to wytrze brzuchem :)
Syn właśnie (tak, jest 22:00) bierze kąpiel, gdyż raczył sobie żelpenem wymalować na brzuchu tarczę strzelecką.
Z okazji Dnia Matki Marjanna życzy Mamie wszystkiego najlepszego!!!
Mama z Afryki wprawdzie bloga nie czytuje (nawet gdyby Jej się poszczęściło i połączyłaby się z netem, jakimś cudem trafiłaby na tę stronę to i tak niczego by nie zrozumiała ;P) ale życzenia też będą: Happy Mother’s Day!
Dodaj komentarz