Marjanna leżała na brzegu hotelowego basenu, jedną nogę mocząc w chłodnej wodzie.
Gorące słońce grzało jej skórę, a lekka bryza delikatnie pieściła twarz.
Nagle przystojny boy hotelowy powiedział coś niezrozumiale…
– Słucham? – zapytała, licząc że powtórzy
– ♬ In the jungle, the mighty jungle. The lion sleeps tonight… ♬
– Hę? Co jest? – wymruczała Marjanna pod nosem i otworzyła oczy – Kur…de, budzik.
Nikogo chyba nie zdziwi, że basenu też nie było? ;)
Była za to 6:30, a Marjanna wymyśliła sobie, że zrobi się na bóstwo przed powrotem Małżonka.
Zamknęła się więc w łazience na prawie 2 godziny, wcierała kremy i balsamy, tuszowała rzęsy i czesała włosy…
Na koniec stwierdziła, że to naturalne piękno jest bardzo pracochłonne ;)
– Łohohoho! – napisała na widok Marjanny Matka S.
No, napisała coś więcej, ale cenzura tekstu nie przepuściła ;)
Marjanna za to zauważyła:
– I szpilki mam. Córkę Młodszą chyba w aucie zostawię, bo mi popsuje efekt.
W połowie drogi na lotnisko okazało się jednak, że fotelik Córki Starszej został w piwnicy i trzeba było wracać.
I się Marjanna na lotnisko spóźniła.
Tyle w temacie wielkiego WOW! ;)
Córka Starsza ledwo wsiadła do auta, to zaczęła gadać.
Głośno.
– Ona tak zawsze miała, czy to jakaś nowa umiejętność? – uprzejmie zapytała Małżonka Marjanna
Z tylnej kanapy usłyszała wrzask:
– O jezu!!!
– Coś czuję, że znowu rozboli mnie głowa… – mruknęła pod nosem
Dwie godziny po przyjeździe do domu, Marjanna zaczęła się zastanawiać jak najszybciej odesłać Córkę do Afryki.
5 tygodni to długo i zdążyła się odzwyczaić od poziomu hałasu jaki generują wspólnie z Synem.
Małżonek przezornie poszedł spać.
– Córko Starsza, a tobie to się spać nie chce? Całą noc leciałaś samolotem…
Córka spojrzała na matkę i odparła:
– No i mało spałam!
– Właśnie… To może byś się położyła? – zasugerowała Marjanna
W odpowiedzi Córka Starsza się roześmiała:
– No coś ty! Ja nie potrzebuje spać! Mogę się bawić do wieczora! – wykrzyknęła i pobiegła tłuc brata
– A weźcie się pozabijajcie… – mruknęła na to Marjanna i też zniknęła w sypialni.
Czyli wszystko wróciło do normy ;)
Natalia
Świetne! i super, że wpis taki świeżak tuż po powrocie M. (męża, bo imię trudne do wymówienia ;)) obawiałam się, że jak wróci to Marjanna dłuuugo z sypialni nie wyjdzie, bo zaległości nadrabiać będzie :D
Mar
I czwarty potomek gotowy :D
Marjanna B.
Ja wiem, że to może dziwić, ale nawet my czasem prowadzimy normalne życie :P
Agnieszka Kral
o Jezu wrocilła :( :)
Anna Strzemecka
No to było wow! Tylko nie u tego u kogo miało być.