Dawno, dawno temu, kiedy Marjanna miała jeszcze mnóstwo czasu, a Córki Młodszej nie było jeszcze w planach – czyli w skrócie pod koniec sierpnia – zachciało się Marjannie ćwiczyć i odchudzać.
Niestety tydzień wcześniej była Marjanna w Hiszpanii i, jak powszechnie wiadomo, nie wróciła stamtąd całkiem sama…
Więc plan bycia fit poszedł się – nomen omen – współżyć.
Tak przynajmniej się wydawało.
Na szczęście Marjanna od zawsze idzie w poprzek i w ciąży też normalnie być nie mogła.
Więc zamiast przytyć – schudła i wyładniała ;) mimo, że urodziła Córkę.
Finalnie, miesiąc po porodzie, waży prawie 14 kilo mniej i nawet brzuch ma mniejszy niż przed ciążą!
Ale szczęściu też trzeba trochę dopomóc.
Wyciągnęła więc Marjanna zza kanapy swoje hula-hop chcąc sprawdzić czy go Potomstwo w ciągu ostatnich miesięcy nie uszkodziło.
Syn spojrzał dość podejrzliwie na matkę:
– I co ty niby zamierzasz z tym robić?
– No kręcić tym będę wieczorami…
– Tylko się nie zabij przypadkiem!
Marjanna w odpowiedzi wyrzuciła go za drzwi.
A, jako że z dietami Marjannie nigdy po drodze nie było, postanowiła się zacząć odżywiać racjonalnie.
Jak wiadomo, Marjanna jest bardzo dobra w planach i postanowieniach.
Gorzej z ich realizacją ;)
Więc z racjonalnego odżywiania na razie udaje się tyle, że się Marjanna jeść stara.
Przynajmniej raz dziennie!
Jak nie zapomni, to czasem nawet dwa…
W ubiegłym tygodniu zjadła nawet ciepły posiłek – choć Córka Młodsza dba, by się matka za bardzo nie przyzwyczajała ;)
Tak więc, projekt Fit Mama uważa się za rozpoczęty.
Zaplanowała sobie przecież Marjanna wakacyjny wypad nad morze.
A że posiada jedynie bikini, to jakoś prezentować się trzeba ;)
No, w najgorszym razie będzie razem z Córką Młodszą siedzieć w plażowym namiocie…
Izabela Brzezina
Tak,ja planowanie równieź mam opanowane ;)
thekfile
Wprawdzie mamą nie jestem, ale się odchudzam i tym samym solidarnie trzymam za Ciebie kciuki :)
Matka Sanepid
Napisała ta, co se kupiła maszynkę do robienia lodów…
Marjanna B.
Czasem przy robieniu lodów też się trzeba trochę nagimnastykować ;)
Ja tam lubię lody…
~iz
Lody nie tuczą :) a sorbety nawet odchudzają. Organizm do spalenia lodów zużywa bardzo dużo energii, bo nie „umie” trawić tak zimnych rzeczy, musi je sobie najpierw podgrzać, a do tego potrzebuje energii, spala więc kalorie. to nie mój wymysł :)
thekfile
Kupiłam maszynkę do lodów, zanim zaczęłam się odchudzać ;). Moje ostatnie lody, robione półtora tygodnia temu, nadal siedzą w zamrażarce, chociaż składają się wyłącznie z truskawek, stevii i soku cytrynowego. ;)
Marjanna B.
Jak je potrzymasz w zamrażarce do sierpnia, to ja je chętnie zjem :D
Adres jakby co mam ;)
Domi
Ja też planowanie mam super,tylko żeby te cholerne słodkości przestały za mną łazić to by świetnie było….:/
My Sweet Little Precious
Miałam dokładnie taki sam plan… takie same postanowienia… Tak ładnie mi szło i… zaszłam w ciążę :D
joanna
Stamtąd*