Gówniany piątek

Marjannę obudził głośny krzyk Córki, który zrozumieć można było jako
– 'Wstawaj Kobieto!!! I daj mi Jeść!’
Ciągle jeszcze śpiąca, udała się do Kuchni, po drodze łapiąc Butelkę do Mleka.
Odkręciła wodę aby umyć smoczek i…usłyszała BULP!
– Hę? – wykrztusiła z siebie rozumnie Marjanna – A gdzie jest Woda???
Niestety – Wody nie było…
Ani w kuchni, ani w łazience (no był mały zapas w Spłuczce, ale do smoczka się nie nadawała ;P)
Z braku innych Opcji smoczek umyła Marjanna Wodą Mineralną.

Córka natomiast doszła do wniosku, że Dzień kiedy Nie Ma Wody, jest doskonałą okazją, żeby się (za przeproszeniem) Obsrać po Pachy.
Jakby jedna Gówniana Sprawa była za mało, to Syn, który Nigdy Nie Musiał, nagle tego dnia również zapragnął wypróżnić się z rana.
A Marjanna tylko zaklęła pod nosem
– No chyba sobie kurwa Jaja robicie!!!

Ostatecznie Syn został przekonany, że lepiej jak Swoje Sprawy załatwi w Przedszkolu, Córkę Marjanna oporządziła przy użyciu Dodupnych Chusteczek, po czym w celu uniknięcia kolejnych Wątpliwych Atrakcji wyszła z Domu na Dłuuugie Zakupy :)

[Info z Ostatniej Chwili]
Córka raczyła była Ulać na Podłogę.
Rozejrzała się na Boki, przyuważyła prześcieradło Syna zwisające z Kanapy, po czym złapała je w swoje małe upaćkane Dłonie i dokładnie otarła sobie Twarz.
Obecnie z uśmiechem na Ustach obgryza Fotel…

Dodaj komentarz