Pojechała dziś Marjanna z Córką Starszą do Poznania.
Chciała sama, ale Babcia zgodziła się przygarnąć tylko 2/3 Potomstwa.
Z zastrzeżeniem, że CS nie bierze ;)
No cóż, pewnych rzeczy się nie da przeskoczyć…
No ale pojechały, wróciły i dalej żyją.
Obie.
Więc wyjazd można uznać za udany.
Choć, w sumie, to nic się załatwić nie udało.
Ale przynajmniej sobie z Córką pogadały.
I tak, przejeżdżając przez most nad rzeką Wartą, CS rzuciła zawiedziona:
– Mała jakaś ta Wisła tutaj…
Marjanna, skupiona na prowadzeniu auta, odparła tylko:
– Nooo… Bo to Warta!
– Niemożliwe!!! – wykrzyknęła w odpowiedzi oburzona Córka Starsza – Nawet Wisłę w Poznaniu nazywają inaczej?!?
Dobrze, że chociaż jest ładna ;)
A gdy Marjanna (nie)załatwiała ważne urzędowe sprawy, CS poznawała urzędowe sale.
Z bliska…
– Co się stało??? – zaniepokoiła się matka, widząc CS wycierającą krew z kolana.
– A nic. Tak szłam i się przewróciłam na podłogę. Ale mam dla ciebie złą wiadomość… Będziesz musiała mi spodnie wyprać. Spadła na nie kropla krwi! – to mówiąc Córka Starsza wskazała ręką plamę wielkości śliwki.
Spore ma te krople…
Tydzień wcześniej, przypadkiem zupełnie, spadła na chodnik…
Bidula ;)
Aleksandra Michalak
CD psiapadkiem demoluje otoczenie, Twoja CS siebie
Marjanna B.
Otoczenie też.
Kupiłam jej szejka w maku. Spódnice mam do prania…
Ale dali jej nowego, za friko! ;)
Kasia Wojciechowska
Niech uroda nie przemija!!!!
Roxana Danutka Szymanska
Kochana ta córa twoja ;)
Agnieszka Kral
Ostatnio proponowalam ze sie potomstwem zajme :) a zwlaszcza corka ( mam 2 synow) obkupilabym w rozowy kolor i bys zapas miala ;)