Kto z kim przestaje, takim się staje.

– Synu, musisz porozmawiać ze swoimi kolegami żeby nie wydzwaniali co chwilę domofonem. Masz telefon, niech na niego dzwonią… – Marjanna postanowiła załatwić tę dość pilną sprawę, jak tylko Syn wrócił wieczorem do domu.
– A co jak zostawię telefon w domu? – Syn, jak zwykle, skupił się na najważniejszej kwestii ;)
Marjanna westchnęła cicho i odpowiedziała:
– To już twój problem… Masz tak robić, żebyś go nie zapominał. I, powtarzam ci, załatw to z kolegami, albo ja zacznę to załatwiać z ich rodzicami… Za chwilę urodzi się Mulat i jak mi tak będą co chwilę dzwonić, to się bardzo, bardzo zdenerwuję. A chyba nie chcemy żebym się zdenerwowała, prawda?
Syn popatrzył na matkę uważnie, po czym wymruczał:
– No dobra… Tylko obawiam się, że oni mogą być za głupi, żeby to zrozumieć.

Tak, to może komplikować sprawę ;)

10 Odpowiedzi na “ Kto z kim przestaje, takim się staje. ”

  1. Tak, tak… wszyscy go kochają. A jak przyjdzie co do czego, to nikt go na wakacje nie chce przygarnąć ;)

    0
  2. Lucja Biliczak via Facebook

    Ze 20 albo i wiecej lat temu (o matko,jaka ja stara juz jestem…), kiedy pojawily sie domofony,ale drzwi nadal pozostawaly wiecznie otwarte, to zeby zapobiec ciaglemu dzwonieniu domofonem, wiekszosc naszych rodzicow sluchawki zle odwieszala i mieli spokoj, bo dzieciarnia wiecznie nie dzwonila. A dziecko jak cos z domu chcialo, to musialo sie pofatygowac na gore i drzwi kluczem otworzyc. W sumie jeszcze byl patent z darciem sie pod blokiem, ale na to juz nie bylo sposobu, chyba ze ktos dorosly sie wpienil , otworzyl okno i delikwenta opierdzielil. Na Twoim miejscu Marianna, to byl zawsze zle sluchawke miala odwieszona i swiety spokoj gwarantowany :D

    0
  3. Lucja – na razie czekam na listonosza i kurierów z mulacią wyprawką, więc jeszcze jakiś czas muszę znosić to wydzwanianie. Poza tym jak Córka wychodzi, to sobie sama nie otworzy drzwi kodem, musi zadzwonić. Inaczej drze się pod balkonem właśnie ;) Muszę ją nauczyć ten kod wklepywać i będzie spokój :P

    0
  4. Małgorzata Szabelska via Facebook

    Niemowlaki jak już śpią, to śpią jak zabite! Michałka to nawet wiertarką ciężko obudzić. Za to zgubiony smok jak najbardziej!

    0
  5. Ja sciszylam od razu domofon . Moj M.cos majstrowal . Ale glos ze sluchawki tez byl ledwo slyszalny m

    0
  6. Bogusia – sprawdzałam wczoraj ten domofon, nie ma możliwości ściszenia :( Chyba, że gdzieś w środku, jakby go otworzyć… Powiem Małżonkowi żeby zajrzał jak wróci.

    0
  7. Tak w srodku . Na zew. nie ma takiej mozliwosci . Jak ktos wie jak to zrobic to pokombinuje . Ja nie mam pojecia . My to 7 lat temu robilismy. Taki najprostszy domofon .

    0
  8. ’Jak ktos wie jak to zrobic to pokombinuje’ – nooo… coś czuję, że jak Małżonek zacznie dłubać, to możemy zostać BEZ domofonu ;)

    0
  9. Albo zakleic skad dzwiek wychodzi . :)

    0

Dodaj komentarz