Ktoś, kto o ciebie dba…

Marjanna wstała wcześnie rano.
Wyszykowała do wyjścia siebie, zmotywowała do ubrania się Córkę – a pamiętajcie, to nie jest łatwe… Jak się Córka ubiera, to minimum godzina z głowy.
Zaprowadziła Córkę do przedszkola.
Pojechała do laboratorium. Znów autobusem.
Po czym odbyła ponad 3,5-kilometrowy spacer powrotny do domu.
Kiedy była już na osiedlu, tuż-tuż, koło bloku, zadzwonił Syn.
O 9:45.
– Mamo, gdzie ty jesteś? Bo ja się tu budzę i nikogo w domu nie ma!

Cóż… Dobrze mieć kogoś, kto zawsze o ciebie dba i się martwi ;)

1 Odpowiedź na “ Ktoś, kto o ciebie dba… ”

  1. oj miło, miło…
    ps. słuchałam audycji…i tak mnie na wspomnienia wzięło jak mój małż był w IE gdy Ja sama z JEDNYM dzieckiem w Polsze… chciałam napisać, że podziwiam, gratuluje, że wam się udało.. z drugiej strony twoja siła budzi mój wielki szacunek..pzdr Gosia

    0

Dodaj komentarz