Leniwa sobota…

Marjanna obudziła się sama, w pustym łóżku o 7:00 rano…
Jako, że ostatnimi czasy każdej nocy przynajmniej jedno z Potomstwa lądowało w jej łóżku, to pierwszą myślą było, że ktoś ich uprowadził ;)
Zaraz później pomyślała, że nie ma tak dobrze…
Na koniec doszła do wniosku, że teraz to na bank dadzą jej popalić w ciągu dnia.
I z tą myślą wstała.

Z nadzieją wyjrzała przez okno, by ustalić, czy plac zabaw może być ratunkiem – Potomstwo by się zmęczyło, a Marjanna prawie by odpoczęła :)
Niestety nawet przy ogromnej dawce dobrej woli i optymizmu dnia nie można było uznać za słoneczny.
Plan więc upadł.

Korzystając z ciszy poranka Marjanna z kubkiem gorącej aromatycznej kawy wygodnie rozsiadła się na kanapie…
Gdy tylko miała upić pierwszy łyk z pokoju Potomstwa dobiegł ją krzyk Syna:
– Mamo!!! Czy ja idę dziś do przedszkola???
W odpowiedzi Córka zaczęła wrzeszczeć.
Marjanna zaklęła brzydko pod nosem, odstawiła kawę i poszła zająć się krzykaczami.
2 godziny później udało jej się kawę wypić – zdecydowanie mniej gorącą i aromatyczną ;)
Ale przynajmniej Potomstwo zadowolone znalazło sobie zajęcia – Córka obgryzała krzesło i klapek Marjanny, a Syn niezadowolony siedział na Kanapie mrucząc coś o niesprawiedliwości losu (niezadowolenie wynikało z faktu, że jest sobota i przedszkole nieczynne).
Marjanna musiała obiecać, że zrobi obiad, aby względnie pocieszony poszedł rozrzucać zabawki :)

W planach na popołudnie jest wycieczka do sklepu.
Trochę kiepsko, bo sokoli wzrok Marjanny wypatrzył na niebie deszczowe chmury (biorąc pod uwagę fakt, że niebo od chmur jest szare i ciężkie, to trudno by je raczej było przeoczyć).
Ale jak nie pójdą, to jutro będą się żywić samym serem, bo chleb się skończył.

Wczoraj Marjanna została pouczona przez panią na ulicy, że jak będzie tak Córkę w chuście nosić, to się pewnikiem Córka udusi…
Pani zdaniem Córka w ogóle oddychać nie mogła.
Jeżeli dziecko-które-nie-może-oddychać tak radośnie rozdaje uśmiechy na wszystkie strony, to Marjanna woli nie sprawdzać co robiłoby rzeczone dziecko, gdyby mogło oddychać ;)

Syn z przedszkola wrócił w kapciach.
Gdy odkrył ten fakt zdołał tylko wykrztusić:
– O rany, co ja zrobiłem???
Zaszokowany swym postępkiem zasnął na kanapie już o 17:00…

Marjanna omal zawału serca nie dostała jak zobaczyła rachunek za prąd.
Jeszcze musi jakoś Małżonkowi przekazać ile trzeba zapłacić ;)

Teraz pisze petycję do szefa, żeby zadziałał coś z pogodą na jutro, bo chciała z Potomstwem na imprezę w plenerze się wybrać.
A w deszczu to nawet śmieci wyrzucić nie pójdzie :)

[Update]
No i leje…

12 Odpowiedzi na “ Leniwa sobota… ”

  1. Kurde, juz kiedys u Ciebie wyladowalam i sobie czytalam, ale jakos zapomnialam :) Ladujesz w ulubionych i juz mi sie nigdzie nie zgubisz ;) A, ten facet na gorze nie daje sie na tekscie skupic. Powiedz mi prosze, ze to nie Twoj malzon, bo inaczej pekne z zazdrosci ;)

    0
  2. Marjanna B.

    Spokojnie, Małżonek też pęka z zazdrości :D To Zenon jest, mój Towarzysz Niedoli… Dobrze, że Małżonek wybierać nie kazał, bo byłby problem ;)

    0
  3. openminded.ownlog.com

    Oj, nie tylko Ty zmuszona jesteś kawkę dopijać zimną… Tak już do tego przywykłam, że zaczęłam kupować gotową mrożoną, bo mi nigdy mała nie pozwala się napić niczego ciepłego…

    0
  4. Marjanna B.

    Heh, pamiętam jakby było wczoraj, zimowy dzień, 7. stycznia 2005 roku, pierwszy obiad w szpitalu po urodzeniu Syna… Może nie jakieś wybitne dzieło sztuki kulinarnej, ale jadalne ;) Podali talerz, z trudem dźwignęłam się na łóżku i już, prawie udało mi się łyżką do ust trafić, gdy położna wpadła na salę z wrzeszczącym w niebogłosy małym zawiniątkiem, mówiąc 'Pani S. Syn jest GŁODNY!!!’ Córka dzielnie kultywuje tę tradycję :D

    0
  5. uwielbiam panie na ulicy A to mam za ciepło ubrane a to za zimno .a to po 2 zdaniach wypowiedzianych przez 4 latka pani zdiagnozowała jakąś dysfunkcję reakcja na dziecko w nosidle ,że jak psa Go traktujemy. Nosi ktoś w nosidle psa???? Córka uśmiechnięta zajada chrupka kukurydzianego A pan na to że dziecko uduszę bo jej do krtani chrupka wkładam.Tu nie wytrzymałam Machnęłam ręką i mówię trudno najwyżej się udusi zrobimy sobie nowe, wie pan jaka przyjemność eee pan nie wygląda na takiego co by wiedział . SKUTECZNE to chociaż może nie za bardzo kulturalne

    0
  6. Marjanna B.

    Kto wie co tam ludzie w nosidłach noszą ;) Najśmieszniejsze jak ludzie widząc Adę zawieszoną w różowej chuście w mega dziewczyńskim kapelusiku w kwiatki, z wystającymi częściami odzienia również w kolorach różowym i białym (99% ciuchów mamy zdobycznych i właśnie takich różowo cukrowych – w kwiatki i inne śliczności ;P), pytają 'a to chłopiec czy dziewczynka???’ :) Kot kurde, tylko dobrze przebrany ;P Natomiast tekst z robieniem nowego jest cudny i od dziś wpisuję go w swój słownik 'odpierdolsięizajmijlepiejsobą’ :) Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko???

    0
  7. tekst jest autorstwa mojego męża ale używany przezemnie z wielkim skutkiem polecam.a co do różowego to moja mama z ciotką twierdzą że różowy dla chłopców a niebieski dla dziewczynek i ubranka właśnie takie moim dzieciom kupowały

    0
  8. Marjanno, chcialam powiedziec, ze pomimo rozpraszajacego pana u gory zapoznalam sie dzisiaj z Twoja historia :P Teraz wiem juz o Tobie wszystko ;) (tak to jest jak czlowiek ma wakacje ;))

    0
  9. Marjanna B.

    Wakacje, ja też chcę! Czy, skoro cierpisz na nadmiar czasu, nie chciałabyś przygarnąć Potomstwa sztuk dwie na jakiś miesiąc??? ;)

    0
  10. marjanno, ale to ze ja mam wakacje, nie znaczy, ze sie nudze ;) Wczoraj na przyklad poszlam na masaz, a dzis mam kosmetyczke :P A za 3 tygodnie (troche ponad) rozdanie dyplomow, wiec musze sie szykowac do imprezy :D potem znikam z radaru, a potem sie przeprowadzam, takze jak widzisz na nude nie narzekam. No chyba, ze wezme te Twoje dzieciaki jako niewolnikow do przeprowadzki :D

    0
  11. Marjanna B.

    Tak się nie-nudzić to i ja bym mogła ;) A z tymi niewolnikami to bym nie była pewna kto byłby panem, a kto sługą – Potomstwo ma niesamowity dar owijania sobie wszystkich wokół paluszków :D

    0
  12. Chetnie kiedys ten dar przetestuje ;) Na mnie dzieci reaguja panika, krzykiem i histeria, wiec moze lepiej nie proponuj takich rzeczy. Co innego moj W, do niego sie dzieci kleja i on do dzieci tez :) ale na wspolne to sobie jeszcze poczekamy troche ;)

    0

Skomentuj nsc23 Anuluj pisanie odpowiedzi