Najprościej przytakiwać

Marjanna z Potomstwem znów w odwiedziny poszła.
Tym razem, dla odmiany, wstydu nie było ;)
Ale gdy przyszła pora do domu się zbierać, Córka stanowczo odmówiła współpracy.
Ona NIE IDZIE i kropka.
Marjanna próbowała wszystkiego…
– Córko, to będziesz musiała tu spać, sama.
– Córko, ale nie masz majtek na zmianę…
– To musisz do taty zadzwonić i zapytać czy możesz.
Ok, nie ma problemu, już się robi…
Zaparła się i już.
Syn wcale nie pomagał wołając od drzwi:
– Mamo, chodźmy już, bo jeszcze się rozmyśli.
Na Syna zawsze można liczyć ;)

Sytuację uratował mąż koleżanki.
– Chcesz tu spać? Ok, nie ma problemu. Masz kocyk, masz poduszkę… Niestety nie mamy dodatkowego łózka to musisz spać na podłodze. To dobranoc.
I wyszedł z pokoju GASZĄC ŚWIATŁO.
Potrzebowała Córka niespełna 30 sekund, żeby wskoczyć w buty, złapać kurtę i wołać 'do widzenia’ z klatki schodowej ;)

Genialne w swej prostocie… :)

2 Odpowiedzi na “ Najprościej przytakiwać ”

  1. dobry tekst : chodźmy już bo jeszcze się rozmyśli :D padłam :D

    0
  2. Twój syn też powinien pisać bloga, jego teksty są boskie i ta braterska miłość…

    0

Skomentuj Ula Treumann via Facebook Anuluj pisanie odpowiedzi