Nie wszystek umrę… czy jakoś tak

Córka ma lat prawie pięć.
I ciągle ma problem z polską wymową.
SZ-CZ-RZ… zapomnij.
Sąsiadka – logopeda mówi, żeby się nie martwić.
Bo to normalne.
Tym bardziej przy dwujęzyczności, z angielskim.

Ale że Marjanna sama po polsku 'szeleści’ (no ma wadę wymowy, dzięki której w lengłydżu mówi prawie jak native – ograniczony słownikowo, ale native ;P) to się stara Córkę czasem sprawdzać.
– A powiedz RRRR…
– Nie umiem!
– No ale spróbuj.
– Umiem tylko 'tfrrrrr’ (z językiem między zębami)
I opluła Marjannę.
No dobra, na jakiś czas się Marjannie odechciało sprawdzania ;)

Syn jest chory.
Wiadomo, szkoła się za tydzień zaczyna, będzie trzeba się sprężyć…
To se zachorował.
I kaszle jak gruźlik, i jęczy że go gardło boli.
Marjanna w to gardło nie wierzy, bo Syn cały czas gada.
Jęczącym głosem…
– Mamusiu, możesz mnie przykryć?
– Mamusiu, możesz mi nalać herbatki? Ale z cytrynką poproszę… I z miodem. Jak to nie ma miodu?!? Ojjj… to niech będzie z cukrem.
– Mamusiu, zjadłbym coś… Ale nie z serem, nie z szynką, nieeee…. to też nie dobre…. może pójdziesz i kupisz mi twarożek… mamusiu?
– Mamusiu, ….
Ale jak mu Marjanna powiedziała, że nie może zabrać tableta to całkiem żywo wykrzyknął 'NO!!! Do DUPY z tym wszystkim!!!!’
No tak, chory facet ;)

Marjanna natomiast poczyniła postępy w swych ćwiczeniach.
Czyli – dotrwała dziś do końca programu.
Fakt, że ostatnie kilka minut tylko leżała i ciężko dyszała – aż się Córka zaczęła martwić:
– Mamo, MAMO!!! no odezwij się, żyjesz???
Marjanna z siebie wydusiła tylko:
– Eyyeyyeyye
Ale usłyszała z TV 'Gratuluje, dałaś radę!’
No, prawie ;)
I Córka po pogotowie nie zadzwoniła, więc chyba nie było tak najgorzej.
Następnym razem będzie lepiej.
Chyba…

6 Odpowiedzi na “ Nie wszystek umrę… czy jakoś tak ”

  1. dont_give_up

    Nie od razu, ale z tygodnia na tydzien bedzie coraz latwiej i bedzie widac efekty :)))

    0
    • Wiem, wiem…
      Co nie zmienia faktu, że chwilowo zdycham zanim skończę ;)
      Ale jestem silnie zmotywowana i będę działać.
      No i mam super kolorowe tabelki w excelu. Z wykresami :D
      Nie mogą się zmarnować ;)

      0
  2. Daleko i do Wawy i do Poznania. Wspoerać Cię jedynie mogę, a Edzika witrualniw za rękę potrzymać :)

    0
  3. Mnie od samego oglądania ćwiczeń serce zaczęło mocniej bić! Ale przymierzam się! Tabelki też już dawno mam zrobione i jak na razie się marnują ;)

    0
    • O nie, tabelki – szczególnie te w excelu – rzecz święta ;)
      Nie mogą się marnować.
      Chociaż chyba też wolałabym ćwiczenia oglądać… :)

      0

Skomentuj Marjanna B. Anuluj pisanie odpowiedzi