Wrócił Syn ze szkoły, rzucił plecak w kąt i rozsiadł się na kanapie.
– No i?!? Jak było??? Opowiadaj!!! – Marjanna niecierpliwie zaczęła wypytywać
– Dooobrze… Przecież mówiłem, że mnie polubią.
– A ty? Dzieci fajne? Co z nową panią?
– Jest ok – odparł wylewny jak zawsze Syn.
Marjanna nie chciała go naciskać, zamknąłby się w sobie i co wtedy…
Została tylko jedna sprawa:
– To może jeszcze lekcje odrobisz, zanim zaczniesz się bawić?
– Spokojnie, to jest banalne…
Znaczy się chyba pozytywnie ;)
Izabela Mazurek via Facebook
Ważne, że wrócił bez uwagi!
Karolina Kalisz via Facebook
wylewność dzieci jest CUDOWNA. Co robiłaś w szkole, Tatianko? – W sumie to nic, mamo.
Magda Grabowiecka via Facebook
oby. trzymam mocno kciuki, żeby się udało
Anna Radziszewska via Facebook
o i nie dzwonili do Marjanny, no no!!! super czymam kciuki oby syn się wzorowo zachowywał
Anna Węcław via Facebook
Jak mojego starszaka pytam, co robil dzis w przedszkolu, zawsze odpowiada „Nie pamietam, nie mialem czasu”. Niecierpliwie czekam, az Edek bedzie bardziej wylewny. A moze po pierwszym tygodniu sama zadzwon do obecnego wychowawcy i zapytaj?
Marjanna B. via Facebook
W czwartek idę na zebranie, to sobie powymieniamy opinie ;)
Karolina Kalisz via Facebook
Marjanna B. – a nuż trafił na NORMALNĄ nauczycielkę? Po 3 latach bycia wzywaną do szkoły, bo dziecko zalicza underachievement, bo śpi (fizycznie!) na lekcjach,bo buntuje klasę przeciwko pani, bo ma tiki, bo zła pogoda etc. w szkole nr 4 (tak, tak, czwarta szkoła tego dziecka od zerówki licząc!) po 2 tygodniach polazłam sama. Widzę n-lkę i mówię „dzień dobry, przychodzę, bo pani mnie nie wzywała, a to co najmniej dziwne!”. Na to pani: „Proszę pani, pani mnie nie wzywa mając w domu problemy z dzieckiem, bo rozwiązuje je pani sama, a ja problemy szkolne, też rozwiązuję sama…” I okazało się, że dzieciątko NIE czyta pod ławką, bo czyta na ławce, gdy skończy zadania. Oraz nie śpiewa na lekcjach, bo śpiewa (solo!) na kółku wokalnym. Da się? Da! Tylko SPECJALISTY trzeba.
Marjanna B. via Facebook
Karolina – zobaczymy co to będzie :) Ja się cieszę, że pierwszy raz od dawna w domu robiliśmy tylko zadanie domowe, a nie musieliśmy nadrabiać wszystkiego co było na lekcjach :)
Karolina Kalisz via Facebook
O, o, o – to w zerówce przerabiałam. Robienie od zera WSZYSTKIEGO, co było w szkole plus praca domowa. Ale w zerówce to ona miała debilkę za wychowawcę. Do tego wredną debilkę.
Marjanna B. via Facebook
No, u Edka nie było aż tak źle – zwyczajnie nauczycielka nie umiała sobie z nim kompletnie poradzić i nie miała pomysłu co z tym zrobić. W efekcie on wylatywał z lekcji do pedagoga, ona pisała mi obszerne sprawozdania i… mam wrażenie, że na tym się kończyło. Coś ewidentnie pomiędzy nimi nie zagrało i tyle.
Nie ma co szukać winnych teraz, mam tylko nadzieję, że będzie już lepiej :)
A jutro jedziemy na badania do psychologa :D
Magda Zienkiewcz via Facebook
buuuu… a co tak krótko? liczyłam na dłuższy wpis =D
Marjanna B. via Facebook
Magda – mogę na pocieszenie wstawić auto-karykaturę Syna ;)
Niestety, skubany, nie miał zbyt wiele do powiedzenia – powtarzał tylko, że jego lubią, on ich lubi i wszyscy twierdzili, że wygląda świetnie :D
Magda Zienkiewcz via Facebook
A nie mówili że pięknie pachnie ? =D
Natalia Przygoda via Facebook
wiedziałam, że tak będzie :) Eduardo jest Mistrz :) wiadomo, że to ONA robiła mu pod górkę :) nie mam wątpliwości :)