Odrobina miłości…

Miejsce akcji: Dom na Końcu Świata
Osoby dramatu: Marjanna, Syn

[Marjanna i Syn i jedzą własnoręcznie zrobione hamburgery – danie popisowe Syna]
Marjanna: I jak synu, smakuje ci?
Syn: No jaaaasne!!! A tobie, mamusiu?
Marjanna: Pyszne są.
Syn: Nooo… bo ja do twojego dodałem swoją miłość! :)
Marjanna: WOW! Dzięki!!!

[po chwili]
Syn: Mamo… A ty do mojego też dodałaś???
Marjanna: Pewnie!
Syn: A jak to zrobiłaś?
Marjanna: Dokładnie tak jak ty.
Syn: [z powątpiewaniem] No ale przecież ty nie polizałaś mojego mięsa…

To Marjanna już nie chce więcej jedzenia z miłością ;)

3 Odpowiedzi na “ Odrobina miłości… ”

  1. smacznego :)

    0
  2. hehhehe :D

    0
  3. Zarąbisty!
    A ty też kurcze ładnie wybrnęłaś… po kimś on ma w końcu tę inteligencję…

    0

Dodaj komentarz