Pamiątki z podróży

Normalni ludzie jak wyjeżdżają na wakacje, to sobie na pamiątkę robią zdjęcia i kupują durnostojki.
A że Marjanna normalna nie jest, to sobie przywiozła słoik oliwek i robaka.
Tak, dobrze widzicie – robaka.
Nie do końca wie jakiego, bo podstępem wskoczył jej do walizki, jak się pakowała.
A że gorąco było niemiłosiernie, to się Marjannie nie chciało wszystkiego wypakowywać, więc… zamknęła walizkę i wróciła do domu z pasażerem na gapę.
Jak była w Nigerii, to sobie do domu przywiozła pasożyta, więc sami wiecie… to już recydywa ;)
Teraz walizka stoi na środku salonu, a Marjanna się do niej zabiera jak do jeża.
Oliwki już wyjęła.

Wyjazd był udany.
Chociaż ’udany’ to za małe słowo aby oddać wrażenia.
Mieliście kiedyś tak, że marzenie się spełniło?
Bo Marjanna tak właśnie się czuje po tym weekendzie z Małżonkiem.
Było gorąco, były imprezy do rana, była plaża i było cudnie.
– Wiesz Bejb, skoro nie pracuję w Polsce, to równie dobrze mogę nie pracować w Hiszpanii. A przynajmniej będzie mi cieplej – powiedziała Marjanna Małżonkowi któregoś wieczoru.
A Małżonek odparł tylko – Właściwie to masz rację…
Sprawa jest rozwojowa ;)

Na plaży Marjanna poparzyła sobie stopy na gorącym piasku, opiła się słonej wody i opaliła na seksowną czerwień.
Ale przynajmniej na liście rzeczy do zrobienia może sobie odznaczyć kąpiel w Morzu Śródziemnym ;)
Na marginesie, stężenie soli w organizmie ma teraz tak wysokie, że chyba nie będzie już nigdy więcej solić…
Do tego bolą ją wszystkie mięśnie po zabawach z Małżonkiem.
Tych na plaży, tych w klubach i wszystkich innych…

– Bejbe, jak mówiłam, że mi się marzy seks pod gwiazdami, to nie dokładnie o to mi chodziło – oświadczyła Marjanna, patrząc na fluorescencyjne gwiazdki przyklejone na suficie sypialni.
Żeby nie było, to nie Małżonek je tam ponaklejał – były już jak się wprowadził ;)
Ale Marjanna nie narzeka, bo Małżonek się naprawdę postarał.
I nawet kwiatka jej kupił, sam z siebie.
Co prawda kwiatka Marjanna zgubiła w którymś klubie ale docenia gest.

A Potomstwo dalej w Poznaniu.
I nie wiadomo kiedy wrócą.
Tymczasem – wino i książka.
I hiszpańskie oliwki!

10 Odpowiedzi na “ Pamiątki z podróży ”

  1. dobrze, że przy stężeniu soli w organizmie nadal będziesz słodka :D

    0
  2. przestraszyłam się, że to do mnie…

    0
  3. Ach… się rozmarzyłam

    0
    • A co ja mam powiedzieć?
      Płakać mi się chciało, jak do samolotu wsiadałam….
      No dobra, oczy mi się zwilżyły już przy pożegnaniu z Małżonkiem ;)

      0
  4. Zajebiście… Zazdraszczam;)

    0
  5. Suuper zazdroszczę udanego weekendu ! :D
    To wy z małżonkiem w rozłące mieszkacie?
    Pakuj się i przeprowadzka do Hiszpanii <3

    0
    • Małżonek jeździ po świecie i robi interesy, żebym ja mogła pracować dla przyjemności. ;)
      Polska teraz jest naszym miejscem zaczepienia i – gdyby nie dzieciaki – to bym się nie zastanawiała.
      Ale jednak mamy tę dwójkę, w wieku szkolnym i cokolwiek postanowimy, trzeba to przemyśleć.
      Chociaż Hiszpania mnie kusi, nie powiem – i z tego co sprawdzałam, to szukają tam anglojęzycznych informatyków/webdesignerów…
      No, sprawa jest rozwojowa ;)

      0

Skomentuj EmEj Anuluj pisanie odpowiedzi