Plaża

Dzika plaża…
Na środku salonu.
Ktoś niezorientowany w temacie mógłby się zdziwić… albo spytać SKĄD cały ten piach wziął się w mieszkaniu na 1. piętrze.
Ale nie Marjanna… nieeee….
Bo Marjanna wie już doskonale, że Potomstwo co z domu wyjdzie, to naznosi piachu.
I nie ważne czy wychodzą tylko do sklepu, czy na plac zabaw.
Piach znoszą zawsze.
I wszędzie!!!
Wytrzepywała już Marjanna buty, spodnie (kto kurwa, wpadł na pomysł kupowania Potomstwu spodni z milionem kieszeni?!?), skarpetki…
Córka namiętnie znosi piach we włosach (Marjanna przypomina, Córka ma na głowie cholerne afro – wydłubywanie z tego piachu to prawdziwie niewdzięczna robota).
Ostatnio piach był nawet w gaciach.

Plus piachu w salonie jest taki, że podłoga-która-od-tygodnia-prosi-się-o-mycie jest jakby mniej widoczna i mniej daje po oczach ;)
Co Marjanna zamierza niecnie wykorzystać i odłoży mycie na przyszły piątek.

W międzyczasie będzie pewnie… plażować.
O ile Córka raczy przestać się smarkać i kaszleć niczym gruźlik.
Bo się Marjanna martwi czy ją do przedszkola wpuszczą.
A że wakacje ledwo się skończyły i syn dopiero co do szkoły wrócił – to się Marjanna nie zdążyła wolnością nacieszyć.
I opcja 'z Córką w domu’ wcale jej się nie podoba.
Szczególnie, że Córka ma irytujący zwyczaj załatwiania swoich spraw.
I ryczy.
Co chwilę.
O wszystko.
I wkurwia Marjannę, bardzo-bardzo…

Syn, dla odmiany, na Marjannę wrzeszczy.
Bo ma odmienną od swej Matki wizję wychowawczą.
I ciężko gówniarzowi pojąć, że to NIE ON stawia warunki.
I chce rządzić.
A że Marjanna też chce, to mają pewną różnicę poglądów ;)
Na szczęście Marjanna to wyjątkowo spokojna kobieta, bo inaczej strzeliłaby Syna w ten jego durny łeb, coby mu durne pomysły z rzeczonego łba wybić.
Ale jeśli Syn nie przestanie na nią wrzeszczeć, to gwarancji na przyszłość nie daje ;)

5 Odpowiedzi na “ Plaża ”

  1. Wrzeszczenie na matkę jest, nieprawdaż, rozwojowe.

    0
  2. @Marta Podlacha
    Rozwojowe, czy nie – chuj mnie strzela za każdym razem ;)
    I tak sobie myślę, że jakbym ja na moją matkę tak się darła, to bym zarobiła strzał w pysk i by mi się odechciało.
    A ja się tu pierdolę i próbuję tłumaczyć (bo w dupę se mogę te tłumaczenia wsadzić), że tak jest źle i tak się nic nie załatwi…
    Kiedyś to były czasy ;)

    0
  3. przekleństwo dużych tyłków :/, wiela się w nich mieści ;-)))

    0
  4. Ależ tak, jak ja bym na moją matkę się wydarła, to tez bym leciała przez pokój, bo bym dostała wpierdol – i ja nawet nie śmiałam się na mamusię wydrzeć. raz się wydarłam, w szkole średniej, to dostałam w pysk i zostałam na środku skrzyżowania wysadzona z samochodu.
    Tłumaczenie jest o kant uja rozbić. Psychologa i psychiatry na chwilę obecną szukam.

    0
  5. Mój Drogi Syn rzekł był, że jak go do Psycho-cośtam zabiorę, to on powie, że go biję.
    O.

    0

Dodaj komentarz