Miejsce akcji: Szpital
Osoby dramatu: Marjanna, Pewna Pani, Małżonek o którym mowa ;)
Podczas swego krótkiego pobytu w szpitalu Marjanna spotkała wiele różnych osób.
Wszystkie, jak jeden mąż, zachwycone były Córką Młodszą – no trudno się takim cudem nie zachwycać ;)
Pewna Pani w końcu rzekła:
– Jaka śliczna dziewczynka! Mulatka? Ooo… a w niedzielę była pani na Izbie?
– Ja tu ostatnio codziennie byłam, więc w niedzielę też – odpowiedziała Marjanna
Pewna Pani wyraźnie się ucieszyła:
– To ja chyba męża widziałam, taki przystojny…
Marjanna się uśmiechnęła:
– Jak przystojny, to nie mój ;)
a Pani kontynuowała:
– … siedział na ławeczce i przez telefon rozmawiał.
– A nie, moment – rzekła Marjanna – jak z telefonem, to zdecydowanie mój!
No, to już wiecie jak rozpoznać Małżonka ;)
Matka Wyluzuj!
Nieee, jak z telefonem to mój :-)
Marjanna B.
Heh… zaraz się okaże, że ich tam całe stadko siedziało pod tym szpitalem :D
iskor
To nie tylko mój ciagle z nosem w telefonie ?
Anna Radziszewska via Facebook
To na pewno mój ob sie z tym ustrojstwem nie rozstaje
Malina Lech via Facebook
O! To na pewno nie mój! :)
Olivia Wozniak via Facebook
jak mial tylko jeden telefon to nie moj ;)
Aleksandra Michalak via Facebook
jak przystojny to mój, a zamiast telefonu nawigacja. GPS nawet do kibla.
asze
Mój mnie odbierał po porodzie z kwiatami – koleżanka z sali mówi, że taki przyszedł a ja na to – jak z kwiatami to nie mój :)
EmEj
Jak z telefonem to mój :) Z tym, że co on robił w szpitalu:)
By the way- jak codziennie nie pogada przez telefon to nie przeżyje. Czasem mam dosyć jego „how u dey”, „ebanałkoko” (cokolwiek to oznacza) itp. :)
Anna Węcław via Facebook
Moj jest zintegrowany z telefonem. Do tego stopnia ze jak chce cos waznego w ciagu tygodnia, to dzwonic do niego musze i sie umawiac. Inaczej nie pamieta… a zreszta i tak jak wraca z pracy, to ja juz ide spac…