Wróciła dziś z Firmy niesamowicie zmęczona.
Od samego rana dzwonili klienci z milionem różnych problemów.
Całą tę zgraję pobiła Pani W.
Pani W. jest wierną słuchaczką jedynego słusznego radia.
Poza tym Pani W. od dawna jest największym utrapieniem pracowników Firmy.
No może drugim w kolejności utrapieniem po Panu F.
Pani W. jak dzień długi potrafi wisieć przy telefonie i wydzwaniać do Firmy.
Inni też wydzwaniają, ale Pani W. dzwoni w sprawach, w których nikt, z wyjątkiem psychiatry chyba, jej nie pomoże.
Dziś Pani W. zadzwoniła do Marjanny.
Przez 5 minut nie dopuściła jej do słowa.
Gdy udało jej się wtrącić
– Czy w czymś jeszcze mogę pomóc?
Pani W. odpowiedziała
– Może mnie pani wysłuchać…
Odpowiedziała
– Ależ proszę pani, Firma to nie telefon zaufania!
Po powrocie do domu bawiła się z Synem.
Ciastoliną się bawiła.
Ulepili kaczuszkę.
Myślała, że tak będzie właściwie.
Niestety Syn nie jest poprawny politycznie.
Najpierw ukręcił kaczuszce głowę.
To, co zostało, zadźgał patyczkiem.
Z drugą kaczuszką zrobił to samo.
Więcej nie będą lepić kaczuszek!!!
Dodaj komentarz