Marjanna wróciła z wyjazdu.
W piątek.
I działa…
Chociaż może raczej próbuje działać ;)
Ale od początku.
Potomstwo zlądowało do Domu jakąś godzinę po Marjannie.
Ciocia, która Ich przygarnęła, stwierdziła, że nie zostanie z Nimi ani minuty dłużej niż to konieczne ;)
Córka wróciła Chora.
Z nowości:
Córka nauczyła się biegać.
Więc biega.
Szkoda tylko, że nie patrzy dokąd.
Może jak zdrowo wyrżnie w coś Głowa, to zacznie :)
I jeszcze smarkać w chusteczki się nauczyła.
Niestety odkąd wróciła woli smarkać w Kanapę…
Syn – bez zmian ;)
Poza tym:
Mieszkanie aż prosi się o generalne porządki.
Potomstwo odmawia współpracy w tym zakresie, wiec Marjanna trochę poczeka :)
Po podróżach trzeba zrobić też pranie.
Od soboty Marjanna pierze, rozwiesza, składa i układa w szafach…
Jest szansa, ze przed Gwiazdka skończy.
(A właśnie, ma Marjanna do oddania 4 wielkie torby z ciuchami, wózek i pewnie coś jeszcze o czym zapomniała…
Ma ktoś pomysł, co z tym zrobić, żeby za daleko tego nie tachać? :) )
l00n
Proponuję znaleźć jakąś fundacje – sami przyjadą i zabiorą rzeczy. Do domów dziecka, etc… Pozdrawiam :)
Kocianna
Dom samotnej matki „Bajka” czy jakos tak, jest chyba w okolicy oczyszczalni sciekow „Czajka”.