Miejsce Akcji: Dom na Końcu Świata
Osoby Dramatu: Marjanna, Córka która Znów Coś Przeskrobała
Marjanna: [straciła cierpliwość i wysłała Córkę karnie do Pokoju Potomstwa – WAŻNE INFO – informując za co zostaje ukarana]
Córka; [wychodzi z pokoju po chwili, płacze… nie… WRÓĆ >> ZAWODZI niczym zawodowa Płaczka] Przepraszam… Mamuniu, PRZEPRASZAM!!!
Marjanna: Dobrze Córko, za co przepraszasz?
Córka: [dalej łka rozpaczliwie] Za to co zrobiłam…
Marjanna: A co zrobiłaś?
Córka:[Łka jeszcze bardziej rozpaczliwie, choć chwilę wcześniej wydawało się to niemożliwe] ŹLE zrobiłam!!!
Marjanna: Ale co dokładnie zrobiłaś?!?
Córka: [Łkanie-Mode OFF – chwila ciszy, widać że u Córki zachodzi Proces Myślowy – Łkanie-Mode ON] NIE WIEM…
No ale przeprosiła, nie? ;P
Kota
Uuuu. U mnie coś takiego jest karane dotkliwie. Niemniej rozumiem, to dziecię jeszcze w tym wieku, w którym „nie wiem” nie oznacza „odpierdol się ode mnie” a „przepraszam” nie oznacza „wszystko załatwione, sprawy nie było, matka daj mi spokój”.
Marjanna B.
@Kota
Gdyby to był Edek, to by się tak łatwo nie wywinął.
Bo chcę, żeby wiedzieli ZA CO przepraszają.
Stąd też to 'przesłuchanie’
Ale Młoda autentycznie zapomniała za co przeprasza – tak się skupiła na samym przepraszaniu i wyrażaniu swego niezmiernego żalu…
Co nie znaczy, że sprawa się skończyła jak wyżej ;)