Pupsi-dupsi

– Bejbe, ja chyba nie mogę dziś prowadzić – oświadczył Marjannie Małżonek, kiedy obudziła go na śniadanie.
No w sumie nie ma się co dziwić, skoro zabalował z towarzystwem do 4 nad ranem.
Marjanna, przewidująco, poszła spać do pokoju Potomstwa trochę wcześniej.
I wypiła tylko jedno piwo ;)
No dobra, 2 'duże’, które były małe.
Dziwni jacyś ci Niemcy…

I tym oto sposobem Marjanna miała chrzest bojowy.
900km, 8,5h i autostrada.
Więcej Marjannie do szczęścia nie trzeba.
No, może bardziej ekonomiczne auto – wtedy nie trzeba by pilnować 140 na liczniku ;)
Na szczęście przy tej prędkości Potomstwo staje się nieszkodliwe, bo silnik ich zagłusza.
I nawet drzemiący obok Małżonek nie przeszkadzał…

Inna sprawa, że Małżonek to niesamowicie odważny człowiek.
Marjanna by tak nie zasnęła jakby on prowadził ;)
Nie, żeby Małżonek źle prowadził, skąd – Marjanna bardzo w jego kierownicze umiejętności wierzy.
Ale cykor-drążek ściskać musi i już.
A Małżonek spał snem sprawiedliwych.
Ma facet nerwy ze stali, jak nic.
Szczególnie, że mu dzień wcześniej Marjanna powiedziała o 30% zwyżce na OC.

Na Córkę natomiast od wczoraj wszyscy wołają Pupsi-dupsi.
I nie chodzi o to, że postanowiła zostać nową gwiazdą disco-polo.
Sami się domyślcie dlaczego…
Marjanna tylko doda, że nie było łatwo w aucie, oj nie było ;)

Aaa… wyjazd Potomstwa został oficjalnie potwierdzony.
Za tydzień o tej porze będzie ich Marjanna pakować.
I niech jadą!

4 Odpowiedzi na “ Pupsi-dupsi ”

  1. Oj tam oj tam…czasami cżłowiek musi..inaczej się udusi, chociaż, wtedy tez się … dusi ale ten co czuje
    :-), … zawsze można uchylic szybkę, hihi…

    0

Skomentuj Marjanna B. Anuluj pisanie odpowiedzi