Sanki

Miejsce akcji: Salon w Domu na Końcu Świata
Osoby dramatu: Syn, Córka

Syn z Córką leżą na kanapie i snują plany na niedzielne wyjście na sanki.
W pewnym momencie Syn milknie, patrzy poważnie na swoją siostrę i mówi:
– Tylko pamiętaj, dziś w nocy nie możemy przeszkadzać mamie. Musi dobrze wypocząć…
– Och… jaki kochany… – pomyślała Marjanna
– … żeby mogła nas jutro ciągnąć na tych sankach!

Taaak… wzruszające ;)

4 Odpowiedzi na “ Sanki ”

  1. Cwaniaczek z syna… nawet mamy w ciąży nie oszczędzi ;0

    0
  2. Tez tak mialam, codziennie.do i z przedszkola Mlodego ciaglam na sankach. A z przodu mialam „odbojnik” i „przeciwwage”. Lekko nie bylo…

    0
  3. No przecież ja nawet nie zamierzam tych sanek dotykać ;) Od tego jest ich dwoje, żeby sobie radzili :D

    0
  4. ja bez ciąży nie daję rady ciągnąc 10latki, zdecydowanie zapedzili sie w swoich planach

    0

Skomentuj Magda Smajda via Facebook Anuluj pisanie odpowiedzi