Śpieszmy się kochać ludzi…

Przyniosła Córka z przedszkola zdjęcie Vivaldiego.
Pół godziny się w nie wpatrywała, wzdychała, myślała…
Aż w końcu podchodzi do Marjanny i pyta:
– Mamo, a ty znasz Vivaldiego? On ma Antonio na imię…
– No znam.
– O! A gdzie go widziałaś???
– Nie no, osobiście to nie znam, tylko słyszałam o nim.
– Hmmm, szkoda. Dlaczego nie osobiście?
– No bo on już nie żyje…
– COOO??? To takie smutne!
I się rozpłakała.

W przypływie nadziei zapytała, czy chociaż tata zdążył go poznać ;)

9 Odpowiedzi na “ Śpieszmy się kochać ludzi… ”

  1. Mał Gosia via Facebook

    on jest bezcenna ;)

    0
  2. Ania Omokwo via Facebook

    padłam :-) musisz KONIECZNIE zapytac meza czy poznal osobiscie Antonia ;-)

    0
  3. Na czesc Vivaldiego mulat powinien zostac Antoniem, a mulatka Antonina :)

    0
  4. O imię dla Mulata niech się martwi Małżonek, mi wystarczy że muszę znosić codzienne kopy ;)

    0
  5. Cudne! znow mi dziecię przy piersi podskoczylo jak próbowałam opanować smiechodrgawki

    0
  6. Kup jej płytę z „Czterema porami roku”. Na fali zainteresowania powinna być przeszczęśliwa ;-)

    0
  7. lalala. :))

    Marjanna sie nie boi tak decydować małżonkowi o wyborze imienia? Podziwiam, ja to bym sie w życiu bo śmiem przypuszczać, że owe imie by mi się nie spodobało. :P

    0
    • Nieeee… Dlaczego?
      Małżonek głupi nie jest, krzywdy dziecku nie zrobi :)
      Umowa jest taka, że imię ma być uniwersalne w Polsce, w krajach anglojęzycznych i w Nigerii.
      Na drugie może być cokolwiek – Córka tak ma, że się ludzie zastanawiają co to za cudo :D

      0

Skomentuj lalala. :)) Anuluj pisanie odpowiedzi