Page 1

Czarny piątek

Zdarzają się takie dni, kiedy dosłownie wszystko idzie źle i człowiek tylko czeka aż mu ptak na głowę nasra do kompletu. U Marjanny taki właśnie był ostatni piątek. Właściwie nic nie zapowiadało, że dzień będzie tak kiepski. Choć z samego […]

Pełen odlot

… czyli jak Marjanna do Afryki poleciała. Z Potomstwem. Samolotem… A później jeszcze wróciła ;) Choć dobre 5 tygodni jej zajęło, żeby być na to gotową psychicznie. Podróżowanie z dziećmi łatwe nie jest. Podróżowanie z trójką Potomstwa, samolotem, bez możliwości […]

Danie dnia

… czyli jak Matka Sanepid Marjannę karmiła. Bo ktoś tu zarzucił, że same lody i kawa ;) Najpierw MS zrobiła grilla. Takiego z rozmachem. Węgiel Matka miała od Chińczyków, bo się nie chciał palić. Z rozpałką wyszło ognisko ;) Mięso […]