Wstaje nowy dzień

Marjanna otworzyła zaspane oczy.
Poranne słońce świeciło jej prosto w twarz.
Nieomylny znak, że pora już wstawać.

Zza ściany dobiegł ją głos Córki.
– Hmm… ona śpiewa??? – zaczęła zastanawiać się Marjanna.
Głośne i radosne 'AaaAAAaaaAAaaaaa’ słychać było w całym mieszkaniu.
U sąsiadów pewnie też…
Niestety Córka nawet talent wokalny odziedziczyła po Małżonku, więc Marjanna czym prędzej udała się przygotować poranny posiłek ;)
Przynajmniej przez chwilę będzie cisza.

W międzyczasie spojrzała na termometr – prawie 50 stopni.
Fakt, że w pełnym słońcu, ale i tak wygląda miło…
Trzeba się zebrać szybko i wyjść z tego słońca korzystać.
Dzień wcześniej nieopatrznie Marjanna zagroziła, że jak Syn zabawek nie pozbiera, to na spacer nie pójdą.
No i nie posprzątał!
Na wszelki wypadek, wieczorem wszystkie zabawki Marjanna schowała, coby kolejnego dnia w domu nie przesiedzieć ;)

Tak więc pouczyła Syna o konieczności zostawienia Córki w spokoju (’Nie podnoś, nie próbuj przenosić, nie bij, nie duś, nie wrzeszcz prosto do ucha, nie przynoś do zabawy swoich samochodzików, nie szarp… I ZŁAŹ z niej NATYCHMIAST do cholery jasnej!!!’), po czym udała się do łazienki, celem przygotowania do wyjścia.
W końcu jak się między ludzi wychodzi, to warto by było jak człowiek wyglądać ;)

[Update – 12:20]
Syn postanowił iść na rower w krótkich spodenkach.
Marjanna zagroziła, że go zostawi w domu.
-Jak możesz??? – zapytał ją w odpowiedzi Syn z wyrzutem w oczach.

Córce do karmienia Marjanna założyła śliniak (bo już ubrana była do wyjścia).
Po karmieniu odłożyła ją do łóżeczka.
Córka śliniak zdjęła, a potem się obrzygała.

Dobrze, że Marjanna jest taką spokojną osobą ;)

Dodaj komentarz