Marjanna sobie rano zaplanowała, że jak tylko Córka się na około-południową drzemkę uda – weźmie długą, gorącą kąpiel…
I co?
No i chuj oczywiście, jak zawsze.
Córka bowiem doszła do wniosku, że dziś spać NIE będzie.
Luzzzz…. Marjanna wszakże ze swej niebywałej cierpliwości jest znana, wybaczyła Córce odmienne plany, dotrwała do wieczora, choć Potomstwo ogólnie postanowiło ją przede wszystkim wkurwiać cały dzień.
I gdy w końcu Córkę – umytą, czystą i pachnącą – umieściła w łóżeczku z butelką mleka w dłoni, liczyła że ta zaśnie szybko.
Jaaaasneeee… Marjanna to jednak jest naiwnym łosiem.
Córka wylazła z łóżeczka, mleko wylała sobie na głowę i wtarła w te świeżo umyte włosy.
Przy okazji zalała pół pokoju, swoje ciuchy i tapczan Brata.
Po czym zwiewając przed Marjanną wywinęła orła prosto w to mleko, by na koniec spojrzeć na Matkę z wyrzutem – jakby to Marjanny wina była.
Boże, daj siły Marjannie, bo jak tak dalej pójdzie to Potomstwu tętnice szyjne poprzegryza… ;)
Dodaj komentarz