Występy wyjazdowe

… czyli Marjanna z Potomstwem pojechała w gości.
Więcej już chyba nie pojedzie…

Najpierw się Potomstwo pół dnia zbierało do wyjścia.
Bo nagle się okazało, że mają milion rzeczy do zrobienia.
Teraz, zaraz, NATYCHMIAST!
W efekcie wyjechali prosto w popołudniowe korki.

Marjanna, chcąc zrobić dobre pierwsze wrażenie, kupiła ciastka.
Nieopatrznie siatkę z ciaskami umieściła na tylnej kanapie.
Tej samej tylnej kanapie, na której siedzi Potomstwo.
I zanim się zorientowała, zeżarli połowę ciastek.
– Nooo… To chciałam być fajna… – pomyślała Marjanna, wyrywając resztki ciastek Córce.
Córka w odwecie próbowała ją opluć.

Później Marjanna poległa szukając wejścia do budynku.
Wstyd jak cholera…
– Ech, to nowoczesne budownictwo – zamruczała pod nosem, wyciągając telefon by zadzwonić po pomoc.

Potomstwo u Znajomej zaprezentowało się iście piekielnie.
Czyli całkiem w swoim stylu…
Tłukli się i wrzeszczeli, jakby byli u siebie.
Córka, jak to Córka – raczej bez wyskoków.
Syn za to postanowił załatwić swoje sprawy.
– Ciocia, a jakbyś miała takiego synka jak ja, to zapisałabyś go na Legię*?
Marjanna podejrzewa, że gdyby Ciocia miała TAKIEGO synka, to dawno by skończyła w pokoju bez klamek.

Na koniec Potomstwo oświadczyło, że do domu nie wraca.
– Bomba – pomyślała Marjanna, zastanawiając się jak cichaczem opuścić mieszkanie.
Niestety 5 piętro znacząco utrudniało sprawę.
Ostatecznie Potomstwo zabrała, nie będzie w końcu eksperymentować na ludziach.

Gdy już udało im się zebrać do wyjścia dopadła ją myśl, że teraz to już nikt ich więcej nie zaprosi.
A już z pewnością nie z Potomstwem ;)

* Synowi marzy się trenowanie piłki nożnej. Marjanna go już zapisała do szkolnego klubu, ale ostatnio Syn wpadł na pomysł, że będzie trenować w juniorach Legii. Prędzej Marjannie kaktus na ręce wyrośnie, niż Syna do Legii zapisze. Syn ciągle nie traci nadziei ;)

P.S. Pracy Marjanna nie dostała…
Cóż, nie wiedzą co tracą ;)

5 Odpowiedzi na “ Występy wyjazdowe ”

  1. Ty weź Synu wytłumacz, że KO-LE-JORZ !!!

    0
    • Małgonia, jak piwo kocham, nie wiem co mu odwaliło.
      On jest zadeklarowany fan Lecha!
      Chociaż koszulkę Legii dostał od kolegi i ją nosi.
      Koszulki Lecha nie posiada ;)
      Chyba jestem wyrodną matką…

      0
  2. nie przesadzaj, az tak tragicznie nie bylo, a na przyszlosc mow, ze bedziesz sie ulatniac po angielsku, jakis sznur zorganizuje :-)

    0
  3. Kurcze, ja mam nadzieję, że znajdę pracę w niedługim czasie, bo niedługo zacznę skakać po ścianach.
    Następna będzie Twoja:)

    Pozdro

    0

Dodaj komentarz