– Córko Starsza, podaj mi proszę swój dzienniczek – powiedziała Marjanna
– A który?
Marjanna westchnęła i odparła:
– Jeden tylko masz….
– A gdzie?
No tak, bo kto ma wiedzieć gdzie co jest, jak nie matka.
Cały tydzień Córka się żaliła, że musi siedzieć sama.
Na zebraniu zagadnęła więc Marjanna w tym temacie nauczycielkę:
– Oj, musiałam ją samą posadzić na trochę, bo jej się buzia nie zamykała. Choć i tak jest dużo lepiej niż w pierwszych dniach. Takiej żywej dziewczynki, to ja dawno nie widziałam. Mnóstwo ma energii!
Taaa, Marjannie akurat tego mówić nie trzeba ;)
W ogóle Marjanna wyjątkowo pracowity tydzień miała.
Sprawy urzędowe, organizacja zajęć dodatkowych dla Potomstwa, szkolne zebrania.
Małżonek to wie kiedy sobie wyjechać ;)
Więc Marjanna z Córką Młodszą wszędzie chodzić musiała.
I któregoś wieczoru rozmawia z Małżonkiem:
– Nie dość, że w środku nocy, to jeszcze ponad półtorej godziny to zebranie trwało… Myślałam, że tam padnę. Ale Córka Młodsza – ideał. Pobawiła się, pospała, a później z zainteresowaniem rozglądała się dokoła. Nawet nie jęknęła! Ludzie aż się dziwili.
Na co Małżonek spokojnie odparł:
– Przynajmniej jedno nam się udało…
Trudno się nie zgodzić ;)
Anna Radziszewska
moja gaduła siedziała w pierwszej klasie z każdym dzieckiem w klasie po tygodniu i każdego rozgadała, w końcu wylądowała sama w pierwszej ławce i tak pozostało do końca 3 klasy. Dopiero drugi rok siedzi z koleżanką ale co i raz uwagę za gadanie przyniesie, ten typ tak ma;-)
Marjanna B.
No ja też raczej nie mam złudzeń, skoro to dziecko gada nawet przez sen ;)
Anna Radziszewska
ooo, moja też przez sen gada i nie raz z wyra spadnie, rzuca się jak wsza na grzebieniu
Małgorzata Szabelska
Oby tak zostało! A pomyśl jakie czwarte może być dopiero udane ;)