Syn jest w Przedszkolu.
Małżonek zabrał Córkę na zakupy.
Marjanna jest SAMA!!!
A było to tak:
– Bejbe, idę do sklepu. – oświadczył Marjannie Małżonek wstając z Kanapy
– To może Córkę zabierzesz? – Marjanna uśmiechnęła się pod Nosem nie licząc na pozytywną reakcję
– Taaa… i Policja nas do domu odprowadzi, bo Córka będzie Spokój Zakłócała ;)
– No to zawiążę Ci Ją w Chustę, w Chuście nie płacze.
– Mogę Ją zabrać w Wózku – odparł Małżonek
– SERIO????
Tak więc Marjanna trochę się stresuje ;)
Nie o Małżonka, bo to Dzielny Mężczyzna, z większymi Wyzwaniami sobie radził.
Gorzej z Córką, która Małżonka miłuje wielce i wielbi, pod warunkiem, że Marjanna jest w Zasięgu Wzroku.
Inaczej wyje.
No i jeszcze ten Wózek – zanim Marjanna Córkę tam wsadziła, musiała go porządnie Odkurzyć ;)
Ostatni raz Córka z niego korzystała daaawno temu.
Małżonek został wyposażony w Butelkę z sokiem (żeby w razie czego Córkę zatkać) i 2 zabawki (może się nimi zajmie ;P).
Pozostaje czekać – aż wrócą, albo zadzwonią po pomoc ;)
A teraz Marjanna robi wielkie NIC! :)
[Update – 13:30]
Małżonek z Córką powrócili.
Cali i zdrowi.
Córka PODOBNO z wózka nie wyskakiwała i nie Wyła.
Marjanna ma nadzieje, ze to prawda ;)
Dodaj komentarz