Zajęcia adaptacyjne

– Córko, jesteś pewna, że chcesz iść na te zajęcia adaptacyjne do przedszkola? – zapytała Marjanna kiedy budzik zadzwonił w środku nocy
– Musimy!!!
– Ech…
I tak Marjanna obudziła się dziś o 9:00.
Widać, że rok szkolny się zbliża ;)

– Tak czułam, że będzie lipa… – szepnęła godzinę później znajomej, kiedy przemiłe, uśmiechnięte panie nauczycielki zaprosiły wszystkich do wspólnego tańca.
Na szczęście Marjanna wie jak zajmować strategiczne pozycje i zabunkrowała się w kącie na podłodze.
Skąd obserwowała rodziców radośnie pląsających z dziećmi.
– Już wiem dlaczego nigdy nie chodzę na zajęcia adaptacyjne…

Córka po powrocie do domu oświadczyła:
– Wiesz mamo, w przedszkolu było bardzo fajnie, tylko trochę się wstydałam.
– Wstydziłam, Córko.
– TY TEŻ?!?
Najwyraźniej ;)

Syn ciągle choruje, ale twierdzi że żyć będzie.
Tym zdrowiej się czuję, im bliżej jest komputera.
W trosce o jego kondycję Marjanna przerzuciła się na książki.
Ma nadzieję, że do jutra Syn będzie nówka sztuka ;)

21 Odpowiedzi na “ Zajęcia adaptacyjne ”

  1. Oj, też musiałam! ;)

    0
    • Malina – ale wiesz, ja w ciągu ostatnich 2 miesięcy budzik nastawiłam raz – jak leciałam do Hiszpanii, bo miałam wylot o 9 rano.
      Więc to boli… ;)

      0
  2. Malina – ale wiesz, ja w ciągu ostatnich 2 miesięcy budzik nastawiłam raz – jak leciałam do Hiszpanii, bo miałam wylot o 9 rano.
    Więc to boli… ;)

    0
  3. Ja całe wakacje budziłam się o 6 ;) a od tygodnia najchętniej nie wstawałabym wcale… Dzisiaj też bolało ;) A budzik nastawiam wieczorem na 6.00, 6.30, 7.00 inaczej wyłączę ten pierwszy i mogę spać do 9.00. A mała w poniedziałek już do szkoły… ją dobudzić, to dopiero wyzwanie! ;)

    0
  4. Ja całe wakacje budziłam się o 6 ;) a od tygodnia najchętniej nie wstawałabym wcale… Dzisiaj też bolało ;) A budzik nastawiam wieczorem na 6.00, 6.30, 7.00 inaczej wyłączę ten pierwszy i mogę spać do 9.00. A mała w poniedziałek już do szkoły… ją dobudzić, to dopiero wyzwanie! ;)

    0
  5. O 6?!? Matko… ja nawet jak chodziłam do pracy to nie wstawałam o 6…
    O 6 to mi się czasem zdarza zasnąć, jak się zaczytam i nie zauważę że się robi jasno.
    To tak za karę wstawałaś, Malina?

    0
  6. Dziękuję Ci Boże za to, że mam tak złote dziecko i nie wiem czemu matki na całym świecie narzekają:) Pierwszy dzień zajęć adaptacyjnych = płacz bo nie chce wracać do domu, wstaje o 6 i sama się szykuje a do tego nie wiem co to znaczy upominać się np o mycie zębów :*

    0
    • Martyna – ale z zajęciami adaptacyjnymi mam problem ja, nie Córka. Ją to musiałam siłą z przedszkola wyciągać (i musiałam obiecać, że pojedziemy umyć auto) ;) BTW, karierę przedszkolną to ona zaczęła w wieku niespełna 2 lat i to od razu na głęboką wodę. Po jakimś czasie były awantury w weekendy, że przedszkole nieczynne – jakby to Marjanny wina była :(
      O 6 w naszym domu nikt nie wstaje chętnie, to barbarzyńska godzina jest ;)

      0
    • Martyna – to tak przy pierwszym ;) z drugim bywa inaczej ;)

      0
  7. Dziękuję Ci Boże za to, że mam tak złote dziecko i nie wiem czemu matki na całym świecie narzekają:) Pierwszy dzień zajęć adaptacyjnych = płacz bo nie chce wracać do domu, wstaje o 6 i sama się szykuje a do tego nie wiem co to znaczy upominać się np o mycie zębów :*

    0
  8. Nie to był taki naturalny budzik :) Wstawałam, celebrowałam ranek kawką i internetem… cisza, spokój… ;)

    0
  9. Martyna – ale z zajęciami adaptacyjnymi mam problem ja, nie Córka. Ją to musiałam siłą z przedszkola wyciągać (i musiałam obiecać, że pojedziemy umyć auto) ;) BTW, karierę przedszkolną to ona zaczęła w wieku niespełna 2 lat i to od razu na głęboką wodę. Po jakimś czasie były awantury w weekendy, że przedszkole nieczynne – jakby to Marjanny wina była :(
    O 6 w naszym domu nikt nie wstaje chętnie, to barbarzyńska godzina jest ;)

    0
  10. Cisza i spokój to trochę abstrakcyjne pojęcia dla mnie ;)

    0
  11. Dla mnie też ;) Trwa tylko od 6.00 do 7.00 ;) więc lepiej tak rano niż wcale ;)

    0
  12. Martyna – to tak przy pierwszym ;) z drugim bywa inaczej ;)

    0
  13. Ja też zauwazyłam że komputer ma moc zdrowienia, hehe…
    „Mamusiu, moge na komputer?” – to najlepszy sygnał że do zdrowia wraca..takie czasy….

    0

Skomentuj Marjanna B. via Facebook Anuluj pisanie odpowiedzi