Plan Świąteczny

Marjanna sama z Potomstwem będzie do Poznania podróżować.
Bomba!
Syn już teraz radośnie zaciera rączki, co chwilę informując Marjannę jak dobrze będzie się w Pociągu bawić.
Pytanie czy Pozostali Pasażerowie też…

W związku z ograniczoną ilością rąk Marjanna musi spakować Jak-Najmniej-Rzeczy w Jak-Najmniejszą-Torbę, żeby się Jak-Najmniej-Umęczyć w drodze na Dworzec.
I jeszcze musi zabrać Wózek, bo inaczej nikt w Poznaniu Córki na spacer nie weźmie ;)
Biorąc pod uwagę zdolności Potomstwa do brudzenia siebie i otoczenia, chyba będą chodzić w brudnych ciuchach:)

Syn zażądał rozstawienia w Domu choinki.
Prośbę swą umotywował krótko: Choinka MUSI być.
No więc jest.
Potomstwo ambitnie brało udział w zawieszaniu bombek.
Córka najpierw próbowała zjeść lampki, a gdy to się nie powiodło, postanowiła zmniejszyć rozmiar bombek (czyt. rozgnieść je w drobny mak).
Ostatecznie doszła do wniosku, ze lepiej wszystko załatwić za jednym zamachem i rzuciła się na choinkę z kanapy.
Syn dzielnie obronił drzewko swoim ciałem :)
Lekko nie było ;)

Dodaj komentarz