Breaking news

– Chłopcy mali są głupi! – oświadczyła nieznoszącym sprzeciwu tonem Córka
– Dlaczego tak mówisz? – zapytała Marjanna
– Bo chłopcy mali są GŁUPI!
– Ale skąd taki wniosek?!?
Córka spojrzała na matkę z politowaniem i odparła:
– Z telewizji…

Natomiast szkoła Syna pobija kolejne rekordy.
Dziś do Marjanny wysłano uwagę, że Syn odmawia zapisania zadania w zeszycie.
Jak za tydzień nie będzie umiał odpowiedzieć na pytanie, to też będą to Marjannie zgłaszać?!?
Gdyby nie konieczność zakupu nowego kompletu książek, to by go Marjanna przeniosła do nowej szkoły nawet jutro…

10 Odpowiedzi na “ Breaking news ”

  1. Jeszcze nie – ostatnie 2 tygodnie spędził w domu chory, więc nie byłam w szkole. Miałam iść wczoraj – ale stan zdrowia nie pozwolił. Mam nadzieję, że jutro już dam radę rano podjechać i pogadać w sekretariacie.

    0
  2. Aha już myślałam że nowa wychowawczyni w ten sam deseń, będzie dobrze

    0
  3. Nie, na szczęście to ciągle ta sama ;) Ale wiesz, problem nie tylko w wychowawczyni… Młodego w szkole nie było 2 tygodnie, dostaję w środę mejla od pani psycholog 'dlaczego po raz kolejny syn nie pojawił się na zajęciach dodatkowych’ – podkreślam zajęcia dodatkowe (nieobowiązkowe) i 2 tygodniową nieobecność w szkole ;)
    Jak wino kocham, mam ich wszystkich po kokardki.

    0
  4. Moja nie była jeden dzień, i jedną godzinę opuściła a ja dostaję notkę dlaczego córka chodzi w kratkę.

    0
  5. Ale uprzedziłaś córkę ze nie wszyscy z tej głupoty wyrastają?

    0
  6. No wierze ,że to uciążliwe, ale tak naprawdę nauczyciele nie mają innego wyjścia, niż poinformować rodzica, dzieciom w tych czasach we łbach się poprzewracało, są chamskie, nie szanują dorosłych, nie wykonują poleceń, co jednak jest podstawą nauczania w naszych szkołach póki co, prócz uwagi nie mogą nic dziecku zrobić, ani za bardzo postraszyć wyrzuceniem ze szkoły, zawieszeniem, pozostawieniem w klasie, bo szkoły walczą o każde dziecko i zrobiły z dzieci święte krowy. Za moich czasów nauczyciel miał autorytet , mógl dać dziecku w łapy linijką , postawić do kąta, zostawić na kolejny rok, wstawić pałę i dyrektor stał za nim murem a teraz. A w ogóle czemu syn nie zapisał tego zadania w zeszycie? to chyba nie powód do jego pochwały.?

    0
    • Pati, ale skoro szkoły robią z dzieci święte krowy, to jak ja mogę z tym walczyć w domu? Od ponad roku powtarzam nauczycielom, że ja nie mam problemu z dzieckiem w domu, że problem jest w szkole i tu musimy szukać rozwiązania – to mnie na warsztaty wychowawcze wysyłają… Więc sama rozumiesz… ;)
      A z tym zadaniem w zeszycie to było tak, że mieli to zrobić ustnie, ale się okazało że tylko Syn odpowiedział poprawnie – więc nauczycielka kazała zapisać odpowiedzi do zeszytu. I młody uznał, że skoro odpowiedź znał, to zapisywać nie będzie. Więc dostał uwagę… I mnie nie wpieniają same uwagi, co przerzucanie całej odpowiedzialności na mnie. Naprawdę staram się z tą szkołą współpracować, ale ciągłe uwagi o byle pierdołę doprowadziły do tego, że się Syn nakręca na jeszcze gorsze zachowanie – bo jest za to zauważany i 'doceniany’. A przecież nie o to im chodziło…

      0
  7. jak najbardziej Cię rozumiem, nie ma to jak przerzucanie odpowiedzialności, ze szkoły na dom i na odwrót.
    Dyrekcja odebrała nauczycielom środki do wychowywania dzieci, odebrała im przywileje i atrybuty władzy , nie mają możliwości stosowania kar a na nagrody nie mają środków, więc chwytają się jak tonący ostatniej deski ratunku dzienniczka do rodzica (mając poczucie, że oni coś zrobili, właściwie nawet rozwiązali problem) tylko tak jak pisze, nie mają nic innego . Najgorsze co może zrobić rodzic, to jeszcze bardziej zgnoić tego biednego nauczyciela , który i tak niewiele może , a szczególnie źle jest wtedy , gdy zrobi to przy dziecku i pochwali pocieche za to , że postawił się nauczycielowi. Młodego rozumiem, zyskuje prestiż w grupie, fajny jest umie się postawić. Myślę, że jemu to prędzej , czy później przejdzie, tylko nie głaskałabym go po głowie za to, że zadania nie zapisał, jak było polecone. Może zakocha się w prymusce i zostanie wzorowym uczniem

    0
  8. Ja mam mieszane uczucia co do uwag w dzienniczku. Co roku pojawiają się te same uwagi „Biega na przerwach”…Tłumacze mu, że zasadność tej uwagi, że bieganie po korytarzu może się skończyć bardzo źle. NIe dośc że komuś może zrobić krzywde, sobie, wpaść na drzwi, które ktoś z nienacka otworzy.. Z drugiej strony szkoła nie zapewnia odpowiednich warunków aby maluchy miały miejsce aby spożytkowac swoją energię…W naszej szkole, brak boiska z prawdziwego zdarzenia, brak dużej sali gimnastycznej. Więc z jednej strony nie dziwię naturalnemu instyktowi dziecka , że po godzinie siedzenia w ławkach ma ochotę biegać..

    0

Dodaj komentarz