Mothering Sunday, czyli Dzień Matki po nigeryjsku

W ostatnią niedzielę u Marjanków była Mothering Sunday. Taki tutejszy Dzień Matki.
Z tej okazji Małżonek urządził rodzinnego grilla, Marjanna wskoczyła w elegancką kieckę, a Potomstwo jedno po drugim składało matce najlepsze życzenia.
Słowem – prawdziwa sielanka. 😉

Dzień później z samego rana, czyli gdzieś tak koło 12, Marjanna znalazła wreszcie czas, żeby coś zjeść. ☕
Z kubkiem kawy i tostem usiadła sobie w jadalni i….
– Mamo, bo on zrobił…
– Mamo, bo ona powiedziała…
– Mamo, bo on mnie uderzył…
– Mamo, a czy mogę…
– Mamo, mamo! MAMO!!!

– Czy ja mogłabym mieć chociaż 5 minut ciszy, żeby w spokoju napić się kawy?!? – wtrąciła wreszcie Marjanna – Co z waszymi życzeniami na dzień matki?
– Którymi życzeniami? – natychmiast zapytała Młodsza
– No, żeby mnie dzieci słuchały, dobrze się zachowywały, żebym nie musiała się denerwować… – zaczęła w odpowiedzi wyliczać Marjanna
Na to Młodsza spojrzała na matkę z politowaniem i uprzejmie wyjaśniła:
– To były taty życzenia, jego się zapytaj…
– No właśnie – szybko dodała Mniejsza – Ja ci życzyłam długiego życia, zdrowia i dobrobytu…

W tej chwili wtrąciła się Czwórka:
– A poza tym Dzień Matki już się skończył 🤷‍♀️

Dodaj komentarz