… to by w garnek nie dostała.
Czyli w końcu Syn się doczekał i wkurzył kolegów z klasy.
Nie żeby coś mu się stało, ale Małe Męskie Ego jednak przeżyło ciężkie chwile ;)
W efekcie Syn się obraził i zamiast pójść po lekcjach do świetlicy, to poszedł do domu.
Pustego Domu, bo Marjanna akurat była w drodze do Szkoły, po Syna.
I tak się szukali przez Czas Jakiś.
Ostatecznie spotkali się na Neutralnym Gruncie, w połowie drogi ;)
– Synu, a ty zgłosiłeś Pani Wychowawczyni, że Cię pobili?
– Nieee… wiesz, oni mnie później przeprosili, więc nie będę tego ciągnął. To są Męskie Sprawy, nie kobiece.
Aha, no to sorry, Marjanna się nie wtrąca.
Męskie Sprawy, pfff!
A Marjanna się szykuje na Wielką Imprezę w Czwartek.
Z Matką Sanepid idzie, na Wielką Galę.
I będą Darmowe Drinki, i Jedzenie, i Telewizja.
I – najważniejsze – NIE BĘDZIE POTOMSTWA!!!
Yeah!
Mamma Mia
Wow, Marjanna, to Ty o wielki świat się otrzesz :). A my takie bidule pochowane w tych swoich mysich norach :).
Ja kiedyś też tak się z synem szukałam z tym, że ja byłam o krok od obłędu….smarkacz ukrócił mój żywot o kilka dobrych lat :)
pozdrawiam
Justyna
mamazklasa
Ważne, że się znaleźliście :D
Marjanna B.
@Mamma Mia – co tam wielki świat, najważniejsze że będą darmowe drinki :)
Poza tym moje szukanie Syna polegało na sprawdzeniu, czy jest jeszcze w szkole czy wyszedł – czyt. zajrzałam do szatni czy wisi kurtka ;)
A że kurtki nie było, to wsiadłam w auto i pojechałam do domu.
Traf chciał, że gość akurat dreptał do szkoły – zauważył mnie jak po niego jechałam i wykombinował, że wraca ;)
Etap 'stanu przedzawałowego’ mam już dawno za sobą, teraz stwierdzam, że najwyżej będzie siedział na schodach :)
Aneta Bednarek Ruszkowska
Marjanno, nie wiedzialam, ze prowadzisz bloga :) Swietnie tu u Ciebie :)
A Twoj opis siebie sprawil, ze jestes mi juz bardzo bliska :)
Aneta Bednarek Ruszkowska
A Gala juz jutro, trzymam za Was kciuki :)