Wszystko wyjdzie w praniu

– Synu, mam nadzieję, że nie miałeś żadnych pieniędzy w portfelu…
– PIENIĄDZE!!! Dziękuję mamusiu!
– Dziękujesz? Przecież właśnie ci je wyprałam…
– Bo ja myślałem, że je zgubiłem.

Fakt, lepiej mieć wyprane niż nie mieć, bo się zgubiło ;)

Tym optymistycznym akcentem Syn powrócił do Domu.
A odkąd wrócił zdążył już Marjannę podenerwować…

Najpierw był z Marjanną w pracy.
I Syn-który-wiecznie-chce-grać-na-komputerze – grać nie chciał.
Bo nie.
Zachciał jak tylko dotarli do Mieszkania.
A ostrzegała Marjanna, że w Mieszkaniu Syn komputera nie tyka.
I Foch.

Na Dworcu usłyszała Marjanna – Urodziny miałem, masz dla mnie Prezent?
– Dzień dobry Synu, też za tobą tęskniłam…
I dalej o ten prezent pyta.
I pyta.
I pyta…
I nawet jakby Marjanna miała, to by mu nie dała.
Bo pyta…
Ale jak dobrze pójdzie, i się na czas obudzą, to w weekend pojadą do Kina.

W pracy Syn zrobił Wrażenie.
Duże.
I podobno Dobre.
Bo w robieniu Dobrego Wrażenia Syn jest całkiem niezły.
Reszta wychodzi w praniu ;)

A Małżonek z Córką wracają za 1,5 tygodnia.
Marjanna już zapowiedziała, że bierze 2 dni wolnego.
Jeden żeby się Córką nacieszyć.
I drugi – by nacieszyć się Mężem.
Kolega z pracy zasugerował wygłuszenie ścian ;)

1 Odpowiedź na “ Wszystko wyjdzie w praniu ”

  1. Marjanna, poznałam Ciebie i Twoją rodzinkę dopiero dziś – cudni jesteście! Mam syna w wieku Twojego i córkę dokładnie rok starszą od Twojej. Zapraszam Cię na mojego bloga http://portia34.blogspot.com/
    Dzięki i pozdrawiam
    Justyna

    0

Dodaj komentarz